Wolna przestrzeń to dla nich idealne otoczenie. Oto dlaczego rzeźby powinny stać w parkach, a nie galeriach

Monika Przybysz
Park to jedna z kluczowych "sal" wystawowych warszawskiej Galerii Sztuki Nowoczesnej "Królikarnia". Tego typu ekspozycja nie jest podyktowana brakiem przestrzeni wystawowej pod dachem. Założenie, w myśl którego dzieła sztuki powinny stanowić integralną część krajobrazu, narodziło się już w starożytności.
Zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro. Fot. na:Temat
„Rzeźba jest sztuką otwartej przestrzeni. Potrzeba jej światła dziennego i słońca, natura stanowi najlepsze otoczenie i uzupełnienie dzieła rzeźbiarskiego. Wolałbym, aby moje rzeźby umieszczano w krajobrazie, w jakimkolwiek krajobrazie, niż w najpiękniejszej choćby budowli" - w ten sposób decyzję o "wyzwoleniu" swojej sztuki argumentował brytyjski rzeźbiarz Henry Moore.

Za jego myślą podążali twórcy Parku Rzeźb warszawskiej "Królikarni". I choć tradycja stawiania pomników w otoczeniu przyrody nie narodziła się wczoraj, przestrzeni dedykowanych prezentowaniu twórczości konkretnych artystów czy rzeźbiarskich kolekcji nie aż tak wiele.

Jak czytamy na stronie "Królikarni", na świecie funkcjonuje zaledwie 30 znaczących parków rzeźb. Na wyróżnienie zasługuje, między innymi, park Gustava Vigelanda w Oslo, utworzony w 1907 roku przez samego artystę, który projektował nie tylko układ rzeźb, ale cały zespół parkowy.

Będąc w Paryżu można natomiast odwiedzić park, a właściwie ogród, Augusta Rodina, w którym można podziwiać jego najsłynniejsze rzeźby, m.in. "Myśliciela" czy słynny portret Honoré Balzaca.

#Huawei #P30Pro #FotografiaNaNowo

Partnerem artykułu jest Huawei.