Krajobraz po morderstwie. W Mrowinach nieufnie patrzą dziś na obcych
W Mrowinach ludzie wciąż nie mogą wierzyć w to, że wesoła 10-letnia dziewczynka została zamordowana przez Jakuba A. Ludzie cieszą się, że tak szybko trafił do aresztu, inaczej być może sami wymierzyliby sprawiedliwość mordercy. Mimo tego wszyscy nieufnie patrzą na przyjezdnych.
Na pogrzeb przyszli ludzie ubrani na biało i niebiesko. To były dwa ulubione kolory dziewczynki. Podczas uroczystości patrzyli na obcych zgromadzonych na cmentarzu, zresztą nie tylko tam. Dziś wszyscy mieszkańcy Mrowin nieufnie przyglądają się przyjezdnym. Bo choć w mediach podano, że złapano podejrzanego o morderstwo, to we wsi panuje strach. Ludzie boją się o siebie, a przede wszystkim o swoje dzieci.
Jednocześnie odczuwają gniew. Wiele osób podkreśla, że dobrze się stało, iż podejrzanego tak szybko osadzono w areszcie. Nie można wykluczyć, że gniew mieszańców przeobraziłby się w chęć wymierzenia samosądu wobec Jakuba A. Cieszą się, że trafił do aresztu, ale boją się, że uniknie kary dzięki orzeczeniu o niepoczytalności. Ich zdaniem Jakub A. powinien ponieść możliwie najsurowszą karę.
Więcej o tym, jak wyglądają Mrowiny po zabójstwie Kristiny, można przeczytać w najnowszym wydaniu "Newsweeka".