Więzy rodzinne z "Mody na sukces" to przy tym serialu małe piwo. Jak ogarnąć 2. sezon "Dark"?

Bartosz Godziński
"Dark" to jeden z najlepszych seriali oryginalnych Netflixa, a drugi sezon tylko ugruntował jego mocną pozycję. Niemiecka produkcja biorąc na tapetę podróże w czasie, stąpa po bardzo kruchym lodzie, ale z wszelkich paradoksów wybrania się bardzo dzielnie. Co nie znaczy, że łatwo to wszystko zrozumieć. Są na to pewne sposoby.
Drugi sezon niemieckiego serialu jest jeszcze bardziej zagmatwany. Co nie znaczy, że jest gorszy. Trzeba mocno główkować, ale wysiłek się opłaci z nawiązką Kadr z "Dark" / Netflix
Pierwszy sezon "Dark" zachwycił widzów tytułowym mrocznym klimatem i złożonością wykreowanego świata. W kontynuacji jest tego... dwukrotnie więcej. Dzięki czemu radość z rozpracowywania tej niezwykle skomplikowanej układanki jest podwójna. Drugi sezon jest bardzo wymagający, a czeka nas jeszcze jeden, który będzie zwieńczeniem niezwykle przemyślanej trylogii.
Tekst zawiera niewielkie spoilery dotyczące 2. sezonu "Dark". Wbrew pozorom - mogą się wydać pomocne do ogarnięcia jego skomplikowanej konstrukcji.

Bolesne dobrego początki

Twórcy mocno się inspirują wydarzeniami z "naszego" 1986 rokuKadr z serialu "Dark" / Netflix
Pamiętacie jak na lekcjach matematyki pojawiła trygonometria? Przy pierwszych odcinkach drugiego sezonu wielu z was poczuje się jak w szkolnej ławie. O ile poprzedni sezon był pełen tak zwanych "mindfucków", o tyle w tym od samego początku trudno się w ogóle połapać o co chodzi.


Jest intensywniej, bo tym razem akcja toczy się niechronologicznie... na pięciu (!) planach czasowych (w roku: 1921, 1953/1954, 1986/1987, 2019/2020, 2052/2053). Dodatkowo postacie między nimi podróżują. I to w różnych wersjach - młodych, starszych i sędziwych. Liczba wątków i bohaterów przytłacza, ale trzeba się przemęczyć. Uwierzcie mi, wszystko się potem wyjaśnia. Mniej więcej.

Dlatego odradzam spożywanie napojów wyskokowych w trakcie seansu, by zachować trzeźwość umysłu. Ten serial wymaga pełnego skupienia. Osiem niemal godzinnych odcinków lepiej też oglądać ciurkiem, wtedy nic nie zdąży nam wylecieć z głowy.

Słynna niemiecka precyzja

2. sezon jest jeszcze bardziej mroczny niż poprzedniKadr z serialu "Dark" / Netflix
"Dark" nie jest relaksującym serialem w duchu "Netflix & chill", ale raczej treningiem dla naszego umysłu. Powiem szczerze, że twórcy dają nam wycisk jak Chodakowska na siłowni. To pewien koncept i konstrukcja założona przez reżysera Barana bo Odar.

1. Scenariusz ma dezorientować widza. Podobnie jak bohaterowie - my również powoli odkrywamy sekrety i szokujące koligacje rodzinne. A i tak wiemy więcej, niż niektórzy nieszczęśnicy. Niezrozumiałe, często denerwujące sytuacje i wątki układają się z tyłu naszej głowy, a z biegiem sezonu są z niej pobierane i dopasowywane do nowych elementów rozbudowanej układanki.

2. Świetnie dobrana obsada sprawia, że w większości przypadków możemy rozpoznać, że trójka aktorów gra tę samą postać - są do siebie bardzo podobni. Pomagają w tym też cechy charakterystyczne jak blizny czy kolor oczu.

3. Ogarnięcie chaosu ułatwia montaż. Wiele razy np. po scenie z przeszłości przechodzimy do teraźniejszości, gdzie są te same postacie, ale starsze. Innym razem bohater kolejnej sceny jest niejako imiennie wywoływany w dyskusji poprzedzającej daną akcję.

4. Zwróćmy uwagę też na kolorystykę: np. lata dwudzieste są utrzymane w żołto-pomarańczowo-brązowej palecie barw, a odległa przyszłość w granatowo-czarno-szarej. To pomaga w orientacji.

I na tym to właśnie polega: odkrycie wszystkich tajemnic na wstępie, nie dałoby nam tyle frajdy. A tajemnice są jednym z kluczowych aspektów tej historii.

"Sic Mundus Creatus Est" i inne teorie naukowe

Noah ma na plecach wytatuowany tekst "Tablicy Szmaragdowej"Kadr z serialu "Dark" / Netflix
"Sic Mundus Creatus Est", czyli "Tak został stworzony świat" to fragment Tablicy Szmaragdowej. Tekst pierwszy raz pojawia się już w poprzednim sezonie - jako tatuaż na plecach pastora Noah. Zagadkowe zdanie przewija się również przez cały drugi sezon, a nazwa organizacji zrzeszającej podróżników w czasie nazywa się "Sic Mundus".

"Tablica Szmaragdowa" jest starożytnym tekstem hermetycznym przypisanym legendarnemu bóstwu i mędrcowi Hermesowi Trismegistosowi. Jego dzieło jest jednym z najbardziej znanych tekstów alchemicznych, które rzekomo skrywa tajemnicę stworzenia kamienia filozoficznego.

Pochodzący z Tablicy wers "To, co jest niżej, jest jak to, co jest wyżej, a to, co jest wyżej, jest jak to, co jest niżej, dla przeniknięcia cudów jedynej rzeczy" można interpretować jako pętlę, w której jedna rzecz jest zależna od drugiej. To też odwołanie do symbolu triquatery, czyli węzła celtyckiego, który nie ma początku, ani końca, a wszystkie elementy są ze sobą połączone. W kolejnym wersie mamy słynne "Sic Mundus creatus est", które, reasumując, pozwala sądzić, że świat powstał w pętli.

Przywodzi to na myśl jedną z naukowych teorii Wszechświata cyklicznego, który nie ma początku, ani końca, bo wszystko odbywa się w gargantuicznej pętli czasowej. Wszechświat ewoluuje doprowadzając do Wielkiego Wybuchu, który daje początek "nowemu" Wszechświatowi. I tak w nieskończoność. Tak też działa serialowy świat, choć cykle są zdecydowanie krótsze: 33-letnie.

Podobnie jest z wehikułem czasu. W teorii podróże w czasie są możliwe, ale jak na razie tylko w przód. Co z samą maszyną?Jedna z koncepcji mówi o tym, że na dobrą sprawę... nikt jej nie stworzy, choć może istnieć. Po prostu nasi potomkowie przybędą z przyszłości i nam wehikuł sprezentują. Potem my przekażemy go następnym. I tak dalej, i tak dalej. W "Dark" twórca wehikułu czasu co prawda jest znany, ale sam przyznaje, że nie skonstruował urządzenia, tylko je otrzymał. W tym uniwersum jest ich nawet kilka.

A czym jest ta buzująca ciemna materia? W "naszym" świecie wciąż pozostaje tylko w sferze domysłów, bo póki co żaden detektor nie wykrył ani jednej cząstki. Pomimo tego, że według równań ciemna materia stanowi niemal 1/3 masy Wszechświata. "Boska cząstka" to z kolei nazwa bozonu Higgsa, cząstki elementarnej odkrytej w 2012 roku. Jej związek z portalami czasoprzestrzennymi to efekt bujnej wyobraźni twórców serialu.

Pytanie za milion: kto jest kim?

Bohaterów łączą naprawdę zaskakujące więzy rodzinneKadr z serialu "Netflix"
Złośliwi mogą stwierdzić, że fabuła drugiego sezonu sprowadza się do "łażenia z walizkami", ale jest ona o wiele bardziej zawiła. Przebicie się do niej utrudniają rodzinne "niuanse". "Moda na sukces" czy "Gra o tron" jest naprawdę mało skomplikowana w porównaniu z "Dark".

Nie będę spoilerować, ale dla przykładu podam, że jedna z bohaterek okazuje się być własną babcią, a jeden z bohaterów romansuje z ciotką. Postacie często spotykają się ze sobą w tych samych liniach czasowych. Nie ma jednak zjawiska z "Powrotu do przyszłości" lub "Efektu motyla", które powoduje, że każda drobna zmiana w przeszłości, ma wpływ na przyszłe wydarzenia. I ludzi.

W "Dark" jest nieco inaczej. Bez zabaw z czasem nie byłoby niektórych postaci w serialowym świecie. Brak wehikułu czasu lub przerwanie niekończącej się pętli doprowadziłby do wymazania wielu istnień. Dlaczego? Wszyscy są ze sobą powiązani w różnych czasach i nie tylko przeszłość ma wpływ na przyszłość, ale i odwrotnie.

Tak, trudno to sobie wszystko poukładać i wyobrazić, dlatego warto pooglądać na YouTube analizy i podsumowania poprzedniego sezonu. Nawet Netflix zdaje sobie sprawę jak bardzo "namieszał" i przygotował kompendium wiedzy o "Dark". Przejrzyste drzewo genealogiczne z pierwszego sezonu można też znaleźć pod tym linkiem. W drugim dochodzi jeszcze więcej rozgałęzień.

Misternie rozpisana trylogia

Zdjęcia do trzeciego sezonu "Dark" już ruszyły. I na nim się skończą. Serial od początku był skrojony pod trylogię. Od cyfry "3" można dostać zresztą paranoi, gdyż występuje wszędzie. Pętla czasowa jest w 33-letnich cyklach, autor "Tablicy Szmaragdowej" to Hermes Trismegistos, czyli Po Trzykroć Wielki.

Teaser 2. sezonu ukazał się 26 kwietnia... w 33. rocznicę katastrofy w Czarnobylu. To nawet nie tyle ciekawostka, co dowód na to jak twórcy pieczołowicie wszystko zaplanowali kilka lat w przód (i to bez wehikułu czasu!). I tak jak w przypadku "Czarnobyla" - ograniczona i z góry ustalona konstrukcja scenariusza pozwala nakręcić przemyślany, spójny i przez to świetny serial.

Koniec drugiego sezonu pozwala nam przypuszczać, że w finale będziemy podróżować nie tylko w przód i tył, ale i na "boki" - do wszechświatów równoległych. Jakby mało było nam "mindfucków". Kiedy 3. sezon "Dark"? W 2020 roku. Jestem pewien, że data premiery przeniknie się z wydarzeniami przedstawionymi w serialu, a historia po raz kolejny zatoczy koło.