Raz na zawsze można skończyć z alergią. Nie zawsze do leczenia potrzebne są zastrzyki

Anna Kaczmarek
Alergie nazywane są epidemią XXI wieku. Już pokolenie obecnych 40-50 latków było bardzo obciążone, ale ich dzieci znacznie częściej zmagają się z tym problemem. Naukowcy mówią, że to cena za lepsze, wygodniejsze życie w wyszorowanych do białości domach. O ile nie cofniemy postępu i nie zrezygnujemy z wygód cywilizacji, o tyle powinniśmy się liczyć z rozwojem alergii, która nieleczona może prowadzić do poważnej choroby - astmy. Dlatego warto działać skutecznie i radykalnie, pozbyć się choroby poprzez odczulanie, czyli zastosowanie immunoterapii alergenowej.
Alergię trzeba leczyć, bo może doprowadzić do ciężkiej choroby jaką jest astma. Fot. 123rf.com
Bezpieczna też dla dzieci
Odczulanie można rozpocząć już od wczesnych lat dziecięcych, bo immunoterapia jest leczeniem bezpiecznym, zarówno w momencie podania, jak i w oddziaływaniu długofalowym.

Możemy stosować immunoterapię iniekcyjną, którą podaje wyspecjalizowany w tej procedurze lekarz alergolog, w odpowiednio wyposażonym gabinecie. Drugą formą podania jest immunoterapia podjęzykowa, którą pacjent może stosować samodzielnie w domu, zgłaszając się na wizytę kontrolną do lekarza prowadzącego.

– Zarówno immunoterapia podjęzykowa jak i immunoterapia iniekcyjna są skuteczne. W przypadku dzieci, jej plusem jest na pewno to, że jest podawana doustne i nie trzeba robić zastrzyków. Odczulanie nie musi być też wykonywane w specjalnie przygotowanym do tego gabinecie, a w domu. Można ją stosować powyżej 5. roku życia – mówi naTemat prof. Marek Jutel, alergolog, prezydent Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej.


Podkreśla jednak, że zanim lekarz zaordynuje immunoterapię podjęzykową, trzeba wykonać poszerzoną diagnostykę. To wymaga kilku wizyt u lekarza, zanim rozpocznie się odczulanie. Wynik testu nie zawsze jest wystarczający, lekarz musi go porównać z objawami, jakie występują u pacjenta.

– Lekarze obserwują często pacjenta w okresie pylenia. Czasami mimo dodatnich testów, kontakt z alergenem nie wywołuje dużych objawów alergii. Jeśli wiemy, że dany alergen jest odpowiedzialny za uciążliwe objawy u dziecka, wtedy decydujemy o zastosowaniu immunoterapii. To wymaga więcej niż jednej wizyty u alergologa – podkreśla prof. Jutel.
Pozytywny wynik testu nie wystarczy, żeby podjąć decyzję o odczulaniu.Fot. Iwona Burdzanowska/Agencja Gazeta
Immunoterapię prowadzi się przynajmniej 3 lata, a w niektórych przypadkach zaleca się by trwała 5 lat lub dłużej. W pierwszym sezonie pylenia, tłumaczy specjalista, pacjent najczęściej odczuwa już wyraźną poprawę. Przy alergenach całorocznych, poprawa następuje po kilku tygodniach od rozpoczęcia odczulania. Trwałe efekty utrzymują się jeśli immunoterapia podawana jest systematycznie i odpowiednio długo. Wiemy, że leczenie krótsze niż 3 lata jest niewystarczające.

– Po 3 latach dokonujemy oceny i decydujemy, czy odczulać dłużej. Jeśli dokuczliwe objawy pozostały, to wiemy, że dalsze odczulanie może pozwolić na ich zmniejszenie. Przedłużamy odczulanie jeśli nastąpiła poprawa, ale nie ma pełnego efektu – mówi prof. Jutel.

Mniej zaostrzeń astmy
Jeśli alergiczny nieżyt nosa przejdzie w astmę, to decyzja o tym czy odczulać takiego pacjenta jest znacznie trudniejsza. Wymaga to głębszego zastanowienia i dokładnej diagnostyki oraz obserwacji pacjenta. Działania te mogą lekarzowi odpowiedzieć na pytanie, czy odczulanie pomoże w lepszej kontroli astmy i zmniejszeniu ryzyka zaostrzeń choroby - zaznacza specjalista.

Dodaje, że odczulanie w astmie jest uzupełnieniem farmakoterapii. Należy pamiętać, że farmakoterapia nadal jest tu podstawą leczenia. Immunoterapia może pomóc w zmniejszeniu dawek przyjmowanych leków. To ważne, szczególnie jeśli chodzi o dzieci, bo większe dawki glikokortykosteroidów mogą powodować działania niepożądane, np. spowolnienie wzrostu u dzieci.

– Jeśli pacjent ma ciężką, źle kontrolowaną astmę, a wyniki spirometrii pokazują znaczne upośledzenie funkcji oskrzeli, to nie może stosować immunoterapii. Dlatego włączenie immunoterapii w leczeniu astmy należy rozważać, kiedy choroba jest mniej zaawansowana, bo potem jest już na nią za późno. Zresztą przynosi ona najlepsze efekty, wtedy kiedy jest zastosowana na wczesnym etapie choroby – podkreśla prof. Jutel.

Po pierwsze bezpiecznie, po drugie bezpiecznie
Odczulanie, jak zapewnia alergolog, jest bezpieczne. Tu należy podzielić kwestie bezpieczeństwa na tą związaną z podaniem szczepionki, czyli alergenu na który pacjent jest uczulony, oraz kwestię skutków długotrwałych.

– Jeśli chodzi o bezpieczeństwo w momencie podania, to mamy różnicę pomiędzy terapią iniekcyjną i podjęzykową. Przy terapii podjęzykowej badania pokazały tylko pojedyncze przypadki wystąpienia reakcji systemowej. Generalnie przyjmuje się, że immunoterapia podjęzykowa jest niemal w 100 proc. bezpieczna – podkreśla profesor.

I dodaje: – Przy immunoterapii iniekcyjnej, kiedy podajemy podskórnie większe dawki alergenu, wtedy reakcje uogólnione występują nieco częściej. Tu odnotowywano reakcje wstrząsowe, jednak są to rzadkie przypadki. Częściej zachodzą niebezpieczne reakcje po podaniu zwykłych antybiotyków, nawet doustnie.

Zdaniem specjalisty, reakcje niepożądane po podaniu immunoterapii zdarzają się zwykle, kiedy jest ona podawana przez osoby z mniejszym doświadczeniem. Lekarzom, którzy mają duże doświadczenie w tej materii, praktycznie nie zdarzają się przypadki reakcji uogólnionych, czy wstrząsów po podaniu immunoterapii iniekcyjnej.

– Jeśli chodzi o długotrwałe stosowanie immunoterapii, to jest to bardzo bezpieczne. Mamy tu do czynienia z substancjami naturalnymi. Nie ma efektu kumulacji substancji. Immunoterapię można stosować dowolnie długo, bez żadnego problemu – wyjaśnia prof. Jutel.

W teorii można odczulać na wszystko, w praktyce…
Teoretycznie można odczulać na wszystkie alergeny, bo mechanizm działania immunoterapii jest ten sam. Chodzi o wywołanie tolerancji alergenu. Jednak nie na wszystko szczepionki są produkowane. Tu w grę wchodzi technologia, możemy więc odczulać się preparatami, które są dostępne na rynku.

Mamy preparaty stosowane przy uczuleniach na pyłki drzew, traw oraz chwastów. To alergeny, które pojawiają się wczesną wiosną - drzewa, w środku lata - trawy i późnym latem - chwasty.

– W naszej strefie klimatycznej dostęp do takich preparatów prawie nas zadowala, jeśli chodzi o alergie sezonowe. Za wyjątkiem alergenów pleśni, które mogą być całoroczne, bo pleśnie mogą występować w domu, w klimatyzacji, ale one też mają swoje "sezony pylenia”. Możemy przeczytać w komunikatach o pyleniu zarodników grzybów pleśniowych. Duże stężenie jest w lipcu, do połowy sierpnia. Niestety w przypadku pleśni nie mamy obecnie w Polsce dostępnej szczepionki. Choć być może powróci na rynek po przeprowadzeniu odpowiednich badań jakościowych – mówi profesor.
Odczulanie nie jest możliwe przy wszystkich alergiach.Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Gazeta
Jeśli chodzi o alergeny całoroczne, na szczęście mamy dostęp do immunoterapii stosowanej w alergii na roztocze kurzu domowego. Są też dostępne preparaty stosowane w alergii na sierść i naskórek kotów i psów.

– Takie uczulenie występuje często u miłośników tych zwierząt ale jest to też alergia związana z wykonywanym zawodem np. u weterynarzy czy osób zawodowo zajmujących się pielęgnacją zwierząt – wyjaśnia specjalista. Te osoby powinny być odczulane.

Uwaga na niepewne źródła!
Innych preparatów stosowanych w odczulaniu na alergeny całoroczne nie ma w Polsce. Zdarza się jednak, że pacjenci pozyskują leki odczulające z niepewnych źródeł.

– Jeśli ktoś pozyska preparat z niepewnego źródła lub zawierający inne alergeny, niezarejestrowane w Polsce, to trzeba być bardzo ostrożnym. Podanie takiego niesprawdzonego preparatu może się skończyć bardzo niekorzystnie dla pacjenta. Mogą to być preparaty pozyskane poza apteką lub nawet leki sprzedawane bez recepty. Koniecznie trzeba podanie skonsultować ze specjalistą – ostrzega profesor.

Błonkoskrzydłe i pokarmy
Jest też immunoterapia stosowana w alergiach na jad owadów błonkoskrzydłych, czyli osy, pszczoły, trzmiela i szerszenia. To alergia, która występuje w Polsce sezonowo po użądleniu przez owady, które są aktywne w ciepłych miesiącach. Z drugiej strony może występować cały rok np. u pracowników szklarni, gdzie owady te są wykorzystywane do zapylania roślin. Jest to trochę inny rodzaj alergii z punktu widzenia mechanizmów objawów i wskazań do odczulania, ponieważ mamy tutaj często do czynienia z relacjami ciężkimi, groźnym dla życia.
Alergia na jad owadów błonkoskrzydłych jest trochę inną alergią m.in. ze względu na mechanizm objawów.Fot. Iwona Burdzanowska / Agencja Gazeta
– Nie mamy w Polsce immunoterapii stosowanych w alergii pokarmowej. Jednak jest nadzieja, bo kilka preparatów przeszło już badania kliniczne. Liczymy, że już w tym roku zostaną zatwierdzone przez FDA, a wtedy dość szybko powinny pojawić się u nas. Dotyczy to preparatów, które mają być stosowane w alergii na orzeszki ziemne. Będzie to immunoterapia w formie doustnej.

Nie zawsze można pozbyć się alergii, ale immunoterapia daje wielu alergikom szansę na to, że po trzech latach leczenia będą mogli zapomnieć czym jest alergiczny nieżyt nosa i tym podobne, wątpliwe atrakcje. Nie mówiąc już o tych, dla których użądlenie osy czy pszczoły jest śmiertelnie niebezpieczne - im odczulanie może uratować nawet życie.

Prof. Marek Jutel jest Prezydentem Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej (EAACI) oraz kierownikiem Katedry Immunologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
EAACI to największa w świecie organizacja naukowa w dziedzinie alergologii o zasięgu globalnym zrzeszająca blisko 12 tysięcy lekarzy i naukowców ze 120 krajów świata oraz ok. 60 narodowych organizacji w swojej dziedzinie.



Materiał powstał w ramach kampanii edukacyjnej "Zerwij z alergią – wybierz zdrowie", pod patronatem PTA.