Liczby z Krakowa pokazują, ile były warte deklaracje Zalewskiej. Tysiące uczniów na lodzie

Łukasz Grzegorczyk
Te liczby pokazują, jakie problemy mają uczniowie w związku z reformą edukacji. "Gazeta Wyborcza" podaje, że 2,5 tys. uczniów nie dostało się do żadnej z wybranych przez siebie krakowskich szkół średnich.
Kumulacja roczników to problemy z rekrutacją do szkół średnich. Mnóstwo uczniów zostało na lodzie. Fot. Maciej Kuroń / Agencja Gazeta
Na szkolnych ścianach w Krakowie zawisły listy przyjętych i nieprzyjętych osób. Z nieoficjalnych informacji "Wyborczej" wynika, że miejsc zabrakło w sumie dla 2,5 tys. uczniów.

– To jest ogromna liczba. To są cztery bardzo duże licea ogólnokształcące – komentował liczbę nieprzyjętych Marek Gaweł, dyrektor XVIII LO w Krakowie. – To jest czyste szaleństwo – dodawał z kolei Marek Stępski, dyrektor II LO.

Dla porównania, dwa lata temu liczba nieprzyjętych wynosiła 700. W ubiegłym roku wzrosła do 1,2 tys.

Ten wzrost był spowodowany porozumieniem prezydenta Jacka Majchrowskiego z małopolską kurator oświaty Barbarą Nowak. Chodziło o zmniejszenie liczby uczniów w licealnych klasach. Zdecydowano się na taki ruch, by zrobić miejsce kandydatom z tzw. podwójnego rocznika.
Z kumulacją roczników mamy do czynienia właśnie teraz. W tegorocznej rekrutacji – w związku z reformą edukacji – brali udział pierwsi absolwenci ośmioklasowych szkół podstawowych i ostatni absolwenci gimnazjów. W Krakowie to łącznie 7 tys. uczniów więcej niż zazwyczaj.


O problemach, jakie powstały w wyniku podwójnego rocznika mówi się od dłuższego czasu. Uczniowie do ostatniej chwili składali wnioski do wybranych liceów, techników czy szkół branżowych. Chętnych było tysiące. Jak podawała w maju stacja TVN24, w jednym z warszawskich liceów, na 384 miejsca przypadało niemal 6,5 tysiąca kandydatów.

źródło: "Gazeta Wyborcza"