Merkel zabrała głos w sprawie niepokojących drgawek. "Miną tak szybko, jak się pojawiły"

Zuzanna Tomaszewicz
W czerwcu Angela Merkel dwukrotnie została przyłapana na tym, że podczas publicznych wystąpień niepokojąco się trzęsła. Dotąd kanclerz Niemiec nie komentowała doniesień o swoim stanie zdrowia, ale teraz zdecydowała się zabrać głos w tej sprawie na szczycie G20 w Japonii.
Kanclerz Niemiec przerwała milczenie na temat swojego stanu zdrowia na szczycie G20 w Osace. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W czwartek w Berlinie niemiecka kanclerz zaczęła się trząść podczas spotkania z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem. Choć współpracownicy proponowali jej wówczas szklankę wody, polityk grzecznie odmówiła.

Do podobnej sytuacji doszło także w połowie czerwca, kiedy Merkel spotkała się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Wtedy swoje niepokojące zachowanie tłumaczyła odwodnieniem.

Wcześniej 64-letnia kanclerz nie komentowała publicznie doniesień na temat jej zdrowia. Tym razem, uczestnicząc w szczycie G20 w Osace, skomentowała sprawę tajemniczych drgawek.


– Jestem święcie przekonana, że objawy te miną tak szybko, jak się pojawiły – powiedziała Merkel. – Nic mi nie dolega. Nie mam niczego specjalnego do ogłoszenia” – zapewniła niemiecka polityczka, przyznając, że nie poszła z tym problemem do lekarza.

Zagraniczne media spekulują, że Angela Merkel może być jednak chora. Jej drgawki sugerują, że przywódczyni może cierpieć na hipoglikemię, czyli niedocukrzenie.

źródło: BBC