Wygląda niepozornie, ale na oprowadzanie po tym domu zapisują się tłumy. Należał do niezwykłej pary
Hansen to nazwisko, które zna każdy, kto choć trochę interesuje się współczesną architekturą. Widnieje ono miedzy innymi na projektach warszawskich osiedli - Rakowca i Przyczółka Grochowskiego, jak również na publikacjach dotyczących koncepcji Formy Otwartej. I mimo że pod wspomnianymi projektami podpisana będzie zwykle jedna osoba, to dziedzictwo należy zarówno do Oskara, jak i do Zofii.
Obecnie w domu mieści się muzeum. Dostęp do niego jest jednak mocno ograniczony. Do środka wpuszczane są niewielkie grupy i to kilka razy do roku - tak, aby miejsce nie zostało zadeptane i zniszczone.
Co można obejrzeć w środku? Przede wszystkim praktyczne wprowadzenie w życie idei Formy Otwartej. Hansenowie zakładali, że wnętrza powinny być tylko tłem dla życia i łatwo adaptować się do zmieniających się potrzeb domowników.
Dom w Szuminie wypełniony jest "zabawkami" dydaktycznymi z pomocą których Oskar Hansen uczył kompozycji oraz pamiątkami pozostałymi po jego mieszkańcach. W ogrodzie znajduje się gołębnik, o którym Zofia Hansen mawiała, że to najdoskonalszy z projektów jej męża.
#Huawei #P30Pro #FotografiaNaNowo
Partnerem artykułu jest Huawei.