Polacy w samolocie bywają trudni, ale potrafią też wzruszyć. "Generalnie jest impreza"

Anna Dryjańska
Awantury po alkoholu, pouczanie stewardess, wchodzenie do szafy z jednej strony, a z drugiej troska o podróżujące dzieci, wstawianie się za personelem pokładowym i oklaski po udanym lądowaniu – tak zachowanie Polaków na pokładzie samolotu opisują stewardessy i stewardzi, z którymi rozmawiała Renata Kim z "Newsweeka".
Co o Polakach w samolocie mówią stewardessy i stewardzi? O tym można przeczytać w tekście Renaty Kim w najnowszym numerze "Newsweeka" (zdjęcie ilustracyjne). fot. YouTube / 24 GODZINY online pl
Według Agnieszki, stewardessy z 6-letnim stażem, charakterystyczną cechą polskich podróżnych jest jawne okazywanie frustracji choćby z tak błahego powodu jak pogoda. Nawet banalny deszcz zamiast słońca potrafi sprawić, że pasażer jest niekulturalny wobec personelu pokładowego.

Kolejną rzeczą, która wprawia stewardessę w zdumienie, jest nieracjonalne zachowanie pasażerów, którzy nie potrafią znaleźć rzędu, w którym siedzą, mimo widocznego oznakowania. Do tego często próbują wchodzić do szafy, bo mylą ją z samolotową toaletą. Szafa ma zaledwie 1,3 m wysokości.


Lot pod wpływem
Inni rozmówcy Renaty Kim narzekają na skłonność naszych rodaków do nadużywania trunków na pokładzie. Nierzadko jest to alkohol przemycony do samolotu po to, by oszczędzić na pokładowych drinkach. Nie chodzi jednak tylko o samą konsumpcję napojów wyskokowych, ale będące ich konsekwencją zachowanie.

– Ktoś kiedyś gorączkowo szukał na pokładzie roweru, bo mu się wydawało, że go ze sobą zabrał. Miałam też rodziców, którzy zapomnieli o własnym dziecku. Czasami ręce opadają – wzdycha stewardessa Teresa Grzywacz, autorka książki "Opowieści pokładowe". Kolejna stewardessa Paulina mówi, że wśród personelu pokładowego z różnych krajów Polacy mają opinię rozrywkowych pasażerów. – Generalnie jest impreza – mówi kobieta.

Zalety
Polacy na pokładzie mają też jednak jasną stronę. Na przykład są zazwyczaj dobrze przygotowani do opieki nad dziećmi, z którymi podróżują. Zajmują się nimi, a nie - jak potrafią przedstawiciele innych nacji - podrzucają stewardessom. Potrafią także stanąć w obronie członków personelu, którym wstawiony współpasażer robi awanturę pod jakimś pretekstem.

Przed świętami za to pasażerowie zaskakują stewardessy i pilotów drobnymi upominkami. – To bardzo miłe – podsumowuje jedna ze stewardess. Ciepłe uczucia w personelu wywołują też oklaski, którymi Polacy nagradzają obsługę samolotu po każdym udanym lądowaniu.

Więcej o podróżach Polaków w przestworzach można przeczytać w tekście Renaty Kim w najnowszym numerze "Newsweeka".
Tematem jednego z tekstów w najnowszym numerze "Newsweeka" są powietrzne podróże Polaków.fot. "Newsweek"