"Urodziła żywe dziecko i udusiła w reklamówce". Morderczyni noworodków pracowała w przedszkolu

redakcja naTemat
– U fryzjera tylko o tym się dziś mówi. Ludzie nie mogą przeżyć tego, co się stało – oburza się mieszkanka Byczyny, oddalonej o cztery kilometry od Ciecierzyna. To tu doszło do tragedii: 27-latka udusiła niemowlę, w pobliżu domu policja miała znaleźć szczątki innych jej dzieci. – Ona mówiła, że oddaje je do adopcji, a zakopywała pod domem – rozkłada ręce młoda kobieta.
Miejscowi powtarzają, że miała spalić je w piecu. A później wskazać policji miejsca, w których pogrzebała swoje poprzednie dzieci – trójkę niemowląt. Zwłoki miały być w różnym stanie rozkładu. – Rok w rok aż przez trzy lata to robiła. W opiece mówiła, że oddaje dzieci od razu do adopcji, a zakopywała je pod domem – mówi nam mieszkanka okolicznej miejscowości. Więcej w materiale wideo.