Wygarnęła Trumpowi, jest lesbijką i właśnie została mistrzynią świata. Megan Rapinoe staje się żywą legendą
Są w historii osoby, obok których nie można przejść obojętnie. Taką z pewnością dla Amerykanów, fanów piłki nożnej i całej społeczności LGBT na świecie będzie Megan Rapinoe. Pomocniczka reprezentacji USA stała się idolką dla wielu rodaków, po tym jak drugi raz z rzędu wygrała z drużyną mistrzostwa świata oraz... ustawiła do pionu prezydenta Donalda Trumpa.
Występowała również w barwach francuskiego Lyonu w Lidze Mistrzyń UEFA, z którym doszła nawet do finału rozgrywek. Lyon przegrał jednak z niemiecką drużyną VfL Wolfsburg 0:1. Potem wróciła znowu do Stanów, gdzie gra do tej pory. Jako 34-letnia zawodniczka stała się także najstarszą piłkarką, która zdobyła bramkę w mistrzostwach świata w piłce nożnej.
Pomoc wykluczonym
Ale nie o umiejętnościach sportowych mówiła Rapinoe podczas wspomnianego przemówienia. Jej słowa dotyczyły osób wykluczonych, tak jak ona sama, które w USA za rządów Donalda Trumpa nie mają za dobrze. Megan jest bowiem lesbijką. Wyjawiła to w wywiadzie w 2012 roku. Jej partnerką jest Sue Bird, koszykarska czterokrotna złota medalistka olimpijska oraz trzykrotna mistrzyni świata.
Podczas mundialu we Francji zaprotestowała przeciwko brutalności i rasizmowi policji w USA i podobnie jak protestujący ciemnoskóry futbolista amerykański Colin Kaepernick nie śpiewała hymnu narodowego.
Gdy jej drużyna doszła do ćwierćfinału, stwierdziła, że nie da się wygrywać mistrzostw bez osób LGBT w składzie. – Naprzód, geje i lesbijki! Nie możesz zostać mistrzem świata bez takich osób w drużynie. To się nie zdarzyło nigdy wcześniej – mówiła Rapinoe. A tych jest w reprezentacji USA sporo: Kelly O'Hara, Ali Krieger, Ashlyn Harris i Adrianna Franch. Wszystkie są zadeklarowanymi lesbijkami.
– Cieszymy się, że grono wyautowanych osób publicznych poszerzyło się ostatnimi czasy również o sportowców i sportowczynie, którzy z uniesioną dumnie głową mówią o tym, kim są. Sławne osoby LGBT, takie jak Megan Rapinoe, robią kawał dobrej roboty, edukują, oswajają, przybliżają temat różnorodności – dodaje.
"Pozdrowienia z Nigerii. To było coś więcej, niż tylko przemówienie o piłce... podczas niego wzruszyłem się... To było kazanie. Po raz pierwszy odkąd Trump przejął władzę mogę powiedzieć: Boże błogosław Ameryce", "Dziękuję za te słowa w imieniu tych wszystkich osób", "Jesteś moją bohaterką" – pisali jej fani.
– Widzą, że z ekranu telewizora spogląda na nie osoba taka jak one i że kochają ją miliony. Dzięki autorytetowi, którym się cieszą, oddziałują na masy. I jak widać na przykładzie Megan mają nawet szanse zostać prezydentami swoich krajów – stwierdza Jakubczak.
Jak to "zostać prezydentem"?
Aktywistka nawiązuje do ostatniego sondażu amerykańskiego Public Policy Polling, który zbadał poparcie dla Megan Rapinoe i Donalda Trumpa. Wyszło, że w podzielonym przez Republikanów i Demokratów kraju górą jest homoseksualna piłkarka, która pokonała urzędującego prezydenta stosunkiem głosów 42 do 41 proc.
Tylko dlaczego porównują ją z Trumpem? Rapinoe jest jego całkowitym przeciwieństwem, szczególnie jeśli chodzi o poglądy. Reprezentuje wolnościową i liberalną myśl społeczną i nie boi się o tym mówić, ale przede wszystkim nie zgadza się z obecną polityką rządu. Ale sprawa z porównywaniem obu tych indywidualności ma jeszcze jeden wymiar.
Piłkarka po wygranej na mistrzostwach świata w 2015 roku wraz z drużyną została zaproszona do Białego Domu przez prezydenta Baracka Obamę. Dlatego oczywistym było, że podobne zaproszenie pojawi się, kiedy reprezentacja ponownie odniesie sukces. O to, czy przyjmie wtedy taką propozycję od Trumpa, zapytano ją przed ćwierćfinałem. Jej odpowiedź była miażdżąca.
– Nie wybieram się do żadnego pieprzonego Białego Domu – powiedziała dziennikarzom. W odpowiedzi Donald Trump wysłał jej istną litanię na Twitterze, w której wymienił swoje zasługi na rzecz mniejszości, a na końcu zaczął ją strofować, że powinna szanować flagę USA i urząd prezydenta jej kraju. Kpił z niej, że najpierw musi coś osiągnąć. Więc to zrobiła... • YouTube.com / Polarbear Suburbs
Równość płac
Ale dostało się nie tylko Trumpowi. Pomocniczka reprezentacji USA stanęła też po stronie piłkarek w walce o lepsze płace w futbolu. Swoje rozgoryczenie nierównościami skierowała tuż po finale mundialu do szefa FIFA Gianniego Infantino. Przypomniała mu, że mundial mężczyzn miał 400 milionów dolarów na nagrody, a kobiet jedynie 30...
– Co zamierzasz z tym zrobić, Gianni? Chyba czas wziąć się do roboty. Trochę publicznego wstydu jeszcze nikomu nie zaszkodziło – powiedziała w obecności dziennikarzy. Szef FIFA poprosił ją o rozmowę w cztery oczy, po której obiecał podwoić pulę nagród podczas kolejnych mistrzostw świata kobiet.
Obie sportowczynie zaangażowane są w akcję #SportPrzeciwHomofobii. To odpowiedź na szkodliwą dla LGBT działalność windsurferki Zofii Klepackiej.