WOT o poszukiwaniach Dawida. "Wciąż wierzymy, że uda się go odnaleźć, całego i zdrowego"

Bartosz Godziński
To są największe poszukiwania w historii polskiej policji – ocenił w niedzielę Sylwester Marczak, rzecznik KSP. W poszukiwaniach 5-letniego Dawida Żukowskiego biorą też straż pożarna i żołnierze WOT. Ci ostatni opublikowali bardzo krzepiący i dający nadzieję komunikat.
5-letniego Dawida szukają nie tylko policjanci, ale i strażacy i żołnierze WOT. Fot. Robert Górecki / Agencja Gazeta
Poszukiwania Dawida Żukowskiego rozpoczęły się 10 lipca. Chłopiec został zabrany przez ojca z Grodziska Mazowieckiego około godz. 17:00 w środę. Według informacji policji, przed 21:00 mężczyzna odebrał sobie życie, rzucając się pod pociąg. Ślad po dziecku zaginął. Żołnierze WOT poinformowali, że już przeszukali 3 tys. hektarów. "Niestety nadal nie wiemy gdzie jest Dawid. Wciąż jednak mocno wierzymy, że uda się go odnaleźć, całego i zdrowego!" – czytamy na Twitterze Terytorialsów. Jak informowaliśmy wcześniej w naTemat.pl, kreślone są też czarne scenariusze. Psycholog Teresa Gens w Polsat News ujawniła, co usłyszała od mieszkańców miasta o ojcu chłopca. Mężczyzna podobno miał problem z narkotykami i hazardem.


– Myślę, że gdyby zdrowe 5-letnie dziecko zostało porzucone, to istniałaby duża szansa, że zostałoby znalezione. Dziecko ma silny instynkt samozachowawczy, próbowałoby wydostać się z trudnej sytuacji. Ale być może ojciec przekazał je komuś. I w tym nadzieja – oceniła ekspertka.