Polacy nie nabrali się na rządową propagandę. Odpowiedzieli, kto odpowiada za problemy z rekrutacją
Ponad połowa Polaków (56 proc.) uważa, że to przede wszystkim rząd odpowiada za problemy z rekrutacją młodzieży do liceów. Jeden na czterech ankietowanych jest zdania, że odpowiedzialne za to są władze lokalne – wynika z najnowszego sondażu Kantar dla Faktów TVN i TVN24.
Zrzucać winę na samorządy za problemy z rekrutacją próbował z kolei szef KPRM Michał Dworczyk. – Część samorządów nie przygotowała dostatecznej liczby miejsc w szkołach. Natomiast my jako rząd zapewnimy to, aby każde dziecko miało miejsce w szkole średniej – powiedział szef KPRM w TVN24.
Ta wypowiedź nie może dziwić. W podobnym tonie, ale wskazując już konkretnie winnego, wypowiedział się również wpływowy gdański polityk PiS, Kacper Płażyński. Jego zdaniem winę za problemy z rekrutacją w Gdańsku ponosi samorząd z czasów Pawła Adamowicza.
– To, że w liceach nie ma tylu miejsc, ile powinno być, to nie jest wina PiS, tylko polityki samorządu gdańskiego, prezydenta Adamowicza, bo to on przez niemal 20 lat piastował ten urząd – ocenił Płażyński.
Podobny pogląd prezentowano też na konferencji MEN, wskazując jednak także te godne naśladowania przykłady samorządów, które miały poradzić sobie z rekrutacją. W roli "przypadkowych samorządowców" wystąpili ludzie związani z PiS. Chwalili oni reformę edukacji w wykonaniu minister Zalewskiej. Na konferencji napiętnowano te samorządy, które mają być winne problemów z rekrutacją.
We wtorek wyniki rekrutacji w Warszawie
We wtorek ogłoszono wyniki rekrutacji w Warszawie. "Uczniowie i rodzice, listy zakwalifikowanych do szkół średnich w Warszawie są już dostępne w systemie" – poinformowała wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.
Rekrutacja podwójnego rocznika do liceów spędza sen z powiek rodzicom w całej Polsce. Horror dzieci i rodziców szerzej opisała dziennikarka naTemat Katarzyna Zuchowicz.
Jak na razie wiadomo, że wielu uczniów z całej Polski zostało na lodzie. Setki absolwentów gimnazjów i podstawówek nie dostało się bowiem do żadnej klasy i szkoły. Niektórzy już dziś zapowiadają, że gdy uzyskają prawo głosu w wyborach, rozliczną z tego PiS przy urnach wyborczych.
źródło: TVN24