Wymowne wpisy Archidiecezji Białostockiej na Twitterze. Ani słowa o przemocy na ulicach

Łukasz Grzegorczyk
Po sobotnich zamieszkach w Białymstoku, gdzie zaatakowano uczestników Marszu Równości, agresywne zachowania potępił m.in. rzecznik Episkopatu. Wydawało się, że na podobny gest powinna zdobyć się Archidiecezja Białostocka, ale o skandalicznych zajściach nie wspomniała ani słowem.
Marsz Równości w Białymstoku. Archidiecezja Białostocka nie skrytykowała wprost aktów agresji wobec uczestników. Na zdjęciu arcybiskup Tadeusz Wojda. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
W sobotę ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy w mieście Marsz Równości. Brało w nim udział około 800 osób, które zostały zaatakowane przez kontrmanifestantów, m.in. zamaskowanych kiboli. W kierunku uczestników marszu poleciały kamienie, opluwano ich i rzucano wyzwiskami. Policja zatrzymała 25 osób.

Po tych skandalicznych incydentach domagano się szybkiej reakcji przedstawicieli Kościoła. Rzecznik Episkopatu skrytykował agresywne zachowania, ale jedna z białostockich parafii... podziękowała kontrmanifestantom za obronę miasta (choć potem tłumaczyła to zupełnie inaczej).


Wydawałoby się, że najważniejszy w tej sprawie powinien być komentarz Archidiecezji Białostockiej. Niestety, zdecydowanej reakcji zabrakło, a zamiast tego pojawiły się jedynie wymowne wpisy na Twitterze.

"Święty Janie Nepomucenie, broń nas od niesławy w życiu i w wieczności. Amen" – to jeden z komentarzy archidiecezji zamieszczony w sieci. Ani słowem nie wspomniano o rzucanych kamieniach czy wulgaryzmach pod adresem uczestników Marszu Równości.

"Bez krzyży i przeszkód człowiek nie może żyć, trzeba się do tego przyzwyczaić; nie wszystkim ludziom zdołasz się przypodobać, nawet Chrystus wszystkim się nie przypodobał. Bł. Jerzy Matulewicz" – to treść kolejnego wpisu, zamieszczonego przez archidiecezję w poniedziałek rano.