Największe atrakcje są tam, gdzie wszyscy patrzą. Takie zdjęcia zrobiliśmy w centrum Warszawy

Monika Przybysz
Można mieszkać całe życie w Warszawie i nigdy tu nie trafić. Przynajmniej tak sobie pomyślałam, kiedy sama pierwszy raz przechodziłam parkowymi alejkami i zaglądałam w okna maleńkich, drewnianych domków. Tak, wiem, bardzo niegrzecznie, ale niespecjalnie byłam w stanie się opanować. Istniała bowiem szansa, że w ten sposób uda mi się uchwycić ich prawdziwą naturę oraz “ukryte piękno”.
Znasz miejsca, które są piękne, ale dobrze ukryte? Zrób zdjęcie i zgłoś je do InFocus Awards 2019 Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Dodatkową zachętą był również fakt, że “Ukryte piękno” to motyw przewodni InFocus Awards 2019 - konkursu fotograficznego dla pasjonatów fotografii mobilnej. Bajkowe skupisko domków noszące nazwę Osiedla Jazdów to idealne miejsce aby znaleźć kadry wyczerpujące konkursowy temat - znajduje się bowiem niemal dokładnie na przecięciu turystycznych szlaków wiodących do Łazienek i Sejmu. Mimo to, trafia ta niewiele osób.
Po lewej - Ambasada Niemiec, po prawej - najbardziej urokliwe osiedle WarszawyFot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Budowle określane są mianem domków fińskich. Ich pochodzenie, niewielkie rozmiary i fakt, że położone są w środku gęstego, miejskiego “lasu”, sprawiły, że to obecnie jedno z najbardziej urokliwych i jednocześnie najzmyślniej ukrytych miejsc w stolicy.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Drewniane elementy, z których złożono chaty rzeczywiście przyjechały z Finlandii. 400 domków to wysokość reparacji wojennych, jakie Finlandia miała uiścić względem ZSRR. Na Jazdów, w 1945 roku, trafiło 96 z nich. Do dzisiaj na pasie zieleni obok Parku Ujazdowskiego przetrwało ich tylko 27.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Początkowo osiedle zamieszkiwali architekci i projektanci z Biura Odbudowy Stolicy. Z biegiem lat pojawiali się lokatorzy spoza “branży”. Na Jazdowie mieszkali między innymi Maria Czubaszek i Jan Pietrzak, Barbara Wrzesińska czy Jonasz Kofta.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Zgodnie z pierwotnym założeniem, lokatorzy mieli nie przywiązywać się za bardzo do swoich lokali. Domki miały zostać zlikwidowane w 1955 roku. Okazało się jednak, że wcale nie mają one charakteru tymczasowego. Drewniane konstrukcje z powodzeniem służą już ponad 70 lat, a fakt, że do dnia dzisiejszego przetrwała mniej niż jedna trzecia z nich, wcale nie jest dowodem na ich krótką żywotność.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Ze względu na niezwykle dogodną lokalizację, domki były systematycznie wyburzane. Na działce, którą kiedyś zajmowały, stoi dzisiaj na przykład ambasada Niemiec. Władze miasta miały z resztą zakusy, aby urokliwe domki wyburzyć całkowicie. Na szczęście plany ogłoszono na tyle wcześniej, żeby mieszkańcy i sympatycy osiedla Jazdów zdążyli zorganizować się w jego obronie.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Aktywistom udało się zebrać odpowiednią liczbę podpisów, która zobowiązała władze miasta do zorganizowania konsultacji społecznych. Po kilku miesiącach rozmów domki fińskie dostały stempel konserwatora zabytków, czyli polisę ubezpieczeniową ważną przynajmniej przez kilka najbliższych lat.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Jak dzisiaj wygląda codzienne życie osiedla? Upływa w dużej mierze na… zabawie - szeroko pojętej, bardzo często o charakterze edukacyjnym. Bo chociaż kilka domków nadal jest zamieszkałych, niektóre z nich służą celom wspólnym.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
“Cztery lata temu zakończyła się gorąca batalia o uratowanie Osiedla Jazdów. Od tamtego czasu Osiedle otworzyło się i przekształciło w największe oddolne centrum kultury i edukacji w Polsce. Jest to miejsce zupełnie wyjątkowe, będące fenomenem architektonicznym, urbanistycznym i zjawiskiem społecznym nie mającym swojego odpowiednika na Świecie” - można przeczytać na facebookowym profilu Osiedla Jazdów.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Warto obserwować kalendarz osiedlowych wydarzeń. Wśród warsztatów, spotkań i wykładów na które zdecydowanie warto się wybrać, szczególnie godne polecenia są zwłaszcza wieczorne koncerty. Jeśli macie aparat z dobrym trybem nocnym, to poza tym, że posłuchacie świetnej muzyki w nietuzinkowych okolicznościach przyrody, to jeszcze zrobicie cudownie klimatyczne zdjęcia. Takie, które z powodzeniem będą nadawały się do wysłania na konkurs, którego motywem przewodnim jest “Ukryte piękno”.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Właśnie pod takim hasłem odbywa się tegoroczna edycja InFocus Awards 2019. Jeśli więc macie swoje miejsca, które anglosasi ładnie określają jako “hidden in plain sight”, znajdźcie najlepszy kadr i ślijcie.

Nie musicie zdradzać, gdzie dokładnie znajduje się wasze “ukryte na widoku” miejsce - opis może być równie tajemniczy, co hasło przewodnie. Najważniejsze jest to, aby wasze zgłoszenie - w formie zdjęcia, serii zdjęć lub filmu - pasowało do jednej z konkursowych kategorii oraz zostało wykonane smartfonem Huawei. Jeśli do tej pory nie mieliście okazji sprawdzić możliwości tej marki, sierpień to dobra okazja, aby to zrobić. Huawei przygotował bardzo atrakcyjne cenowo promocje na wybrane modele. Niektóre można mieć taniej nawet w zestawach z opaską sportową lub słuchawkami.
Fot. na:Temat / zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro
Zastanawiacie się, czy warto “sprzedać” swój sekret? Zdecydowanie. Grand Prix wynosi 10 tys. euro. Nagrody można zgarnąć również w każdej z sześciu poszczególnych kategorii. Zdjęcia uczestników oceni międzynarodowe jury, w którego skład wejdzie Marcin Tyszka.

Tyszka poprowadzi również warsztaty, które są nagrodą dodatkową, przewidzianą specjalnie dla uczestników z Polski. O udział może powalczyć każdy, kto zgłosi zdjęcie w konkursie i opublikuje je na Instagramie lub Facebooku z hasztagiem #InFocusPL.

Prace można zgłaszać do 11 sierpnia. Zwycięzców InFocus Awards poznamy we wrześniu.

Artykuł powstał we współpracy z Huawei.