Krowa na dachu. Strażacy opisali bardzo nietypową akcję na Mazowszu

Bartosz Świderski
Gdy strażacy otrzymali to wezwanie, nie do końca wierzyli, czy to nie jest głupi żart. A jednak – ponad dwie godziny trwała akcja sprowadzania na ziemię krowy, która weszła na dach dwupiętrowego budynku. Do zdarzenia doszło w miejscowości Niewikla w okolicach Płońska w województwie mazowieckim.
Krowa na dachu. Akcja strażaków z OSP w Sochocinie Fot. Facebook.com / OSP w Sochocinie
Od razu wyjaśniamy, jak to się stało, że krowa znalazła się na dachu, bo w tej kwestii spekulacji pojawia się najwięcej. Otóż zwierzę staranowało drzwi pustostanu i weszło do środka zwyczajnie, po schodach.

Uciekinierkę zauważył jej właściciel – wtedy krowa była na drugim piętrze. Próbował ją zmusić do zejścia w dół, ale osiągnął rezultat odwrotny do zamierzonego. Krowa weszła na trzecie piętro i przez nieduże okienko czmychnęła na dach na wysokości drugiego piętra. Wtedy mężczyzna uznał, że sam nie da rady i zadzwonił do strażaków, prosząc o pomoc.
Na miejsce przybyły służby Ochotniczej Straży Pożarnej w Sochocinie oraz Państwowej Straży Pożarnej w Płońsku. – Weszliśmy tam, wybiliśmy dziurę w ścianie, nagoniliśmy krowę z powrotem, i po dłuższych perturbacjach sprowadziliśmy ją po schodach – relacjonuje portalowi "Płońsk w Sieci" naczelnik OSP Sochocin - Andrzej Dzięgielewski.
Naczelnik OSP przyznaje, że w bardziej nietypowej akcji jeszcze nigdy nie uczestniczył. A owe "dłuższe perturbacje" oznaczają, że w pewnym momencie krowa wobec strażaków zrobiła się dość agresywna.

Dodajmy, że pustostan, na jakim parę godzin spędziła krowa, to budynek nie byle jaki, bo zabytkowy. Jest to neorenesansowy pałac z II połowy XIX w., a właściwie to, co z niego pozostało. Po II wojnie światowej pałacyk stał się własnością Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. W ostatnich latach gmach niszczeje.


źródło: "Płońsk w Sieci"