Leon zadebiutował w polskiej kadrze. Nasi siatkarze przejechali się po Holendrach

Piotr Rodzik
Tym razem to nie mecz budził emocje, a jeden zawodnik. Wygrana naszych mistrzów świata z Holendrami była raczej formalnością, ale formalnością nie był występ Wilfredo Leona. Kubańczyk z polską żoną i polskim paszportem w końcu zadebiutował w polskiej drużynie. I trzeba przyznać, że pokazał się jak przystało na najlepszego siatkarza świata.
Wilfredo Leon z pewnością wzmocni polską kadrę. Fot. Twitter / @PolskaSiatkowka
Piotr Nowakowski, Maciej Muzaj, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga, Aleksander Śliwka, Karol Kłos oraz Paweł Zatorski - takim składem polska kadra rozpoczęła sobotni sparing z Holandią. Leon mógł wystąpić w naszej drużynie, ponieważ ma polski paszport. W przeszłości grał dla Kuby, ale ostatni raz w tej kadrze zagrał w 2012 roku. Odczekał tyle, ile wymagały od niego przepisy światowej federacji siatkarskiej, i zagrał dla Polski. I Leona z początku dopadła trema debiutanta. Psuł zagrywkę, nie był pewny siebie w ataku. Mimo to Polacy wygrali 25:20. W drugiej partii wszystko się zmieniło. Leon zaczął pokazywać swoją najlepszą siatkówkę. Dużo atakował, był świetny na zagrywce, ostatecznie Polacy wygrali do dziewiętnastu.


W trzecim secie Vital Heynen wymienił skład i na boisku pojawili się. Dawid Konarski, Bartosz Bednorz, Mateusz Bieniek, Grzegorz Łomacz, Jakub Kochanowski i Bartosz Kwolek. Tę partię Polacy wygrali do 22, a cały mecz 3:0. I co ciekawe, potem rozegrano jeszcze dodatkowy set. Ten biało-czerwoni wygrali 25:21. W naTemat opisywaliśmy drogę, jaką Wilfredo Leon przebył do polskiej kadry, który w reprezentacji Kuby zadebiutował już w wieku... 14 lat. I jak długo czekał na możliwość ponownej gry.