Kolejka na Kasprowy zepsuła się, a turyści nie chcieli zejść ze szczytu sami. Ostatnich zwieziono już w nocy
Paweł Kalisz
W niedzielę około godziny 19:00 doszło do awarii kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Na szczycie wciąż były setki osób. Obsługa kolejki musiała sterować kolejką ręcznie, żeby sprowadzić turystów na dół. Akcja zakończyła się już po zmroku – podaje Wirtualna Polska.
Turyści z okolic Zakopanego nie mają łatwego życia. W mieście tłumy, żeby wjechać kolejką na Kasprowy Wierch trzeba najpierw odstać kilka godzin w... kolejce do kolejki. Na szczycie też tłoczno, a do tego w niedzielę wieczorem około godziny 19:00 kolejka po prostu się zepsuła. Przyczyny awarii nie są znane, ale wiadomo coś więcej o jej skutkach. Setki turystów zostało uwięzionych na szczycie, a mało kto decydował się zejść z góry z powodu zbliżającej się ulewy. Obsługa musiała przejść na ręczne sterowanie kolejką. Pierwszeństwo miały rodziny z dziećmi, później na dół zaczęto wysyłać pozostałych pechowców. Jak informuje portal Wirtualna Polska, około godziny 21:00 na szczycie wciąż pozostawało około 200 osób. Oczekujący siedzieli w restauracji, gdzie mogli się posilić ciepłym żurkiem. Ostatni turyści wracali na dół już po zmroku.