Korwin-Piotrowska opluta na ulicy. Powód był absurdalny, ale dający do myślenia
Nienawiść do środowiska LGBT mogą odczuć na własnej skórze nawet osoby spoza tego kręgu. Wystarczy, że mają przy sobie coś tęczowego. Przekonała się o tym popularna dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska. Została zaatakowana przez przechodniów nie z powodu jej działalności medialnej, ale... kolorowej torby.
"Na przestrzeni kilkuset metrów niosąc zakupy w torbie z tęczą zostałam raz opluta, dwie panie pod kościołem na mój widok zrobiły znak krzyża (zupa czuła się błogosławiona), jeden starszy pan mnie popchnął na ulicy pod straganem mówiąc 'parszywe lewactwo', matka z dziećmi, które zawołały: mamo kupmy taką siatkę, jaką ma ta pani i odpowiedź: nie jesteśmy zboczeni" – napisała dziennikarka na Twitterze.
"Najzabawniejsza była w piątek dziewczyna na rowerze i jej chłopak na hulajnodze, którzy złamali przepisy na skrzyżowaniu, żeby podjechać i zapytać, gdzie TO kupiłam. Że chcą kupić tego więcej i dać znajomym. Głównie w szoku są ludzie starsi, to prawda. W szoku, bo.. .tęcza" – kontynuowała Korwin-Piotrowska. Wpis podparła zdjęciem "kontrowersyjnej" torby.Jednej pani z dzieckiem w sklepie na B prawie wypadły zakupy a potem zapytała teatralnym szeptem nad ekologiczna cukinią: Pani się tak nie boi z TYM chodzić? Gdzie mogę taką kupić? Moja emerytowana sąsiadka, słuchaczka Radia Maryja, urocza i zabawna, podeszła do mnie zatroskana: Pani Karolinko, przecież pani nie jest żadna lesba, po co tak prowokować?