Drogi marszałek Kuchciński. Podniebne podróże polityka PiS kosztowały Polaków miliony

Bartosz Godziński
Koszt podróży marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego można skomentować krótko: totalny odlot! Jak wyliczył w weekend portal Onet.pl, wpływowy polityk Prawa i Sprawiedliwości w zaledwie 15 miesięcy wylatał... aż 4 mln zł z publicznej kasy.
Przeloty rządowymi samolotami w wykonaniu marszałka Marka Kuchcińskiego słono kosztowały podatników Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Onet wszedł w posiadanie dwóch kompletów dokumentów z okresu od marca 2018 r. do maja 2019 r. W sumie zaliczył wtedy 98 podróży. Kuchciński latał zwykle trzema maszynami: rządowym samolotem Gulfstream G550, wojskowym samolotem transportowym CASA, a także wojskowym śmigłowcem Sokół. Najczęściej wybierał się z Warszawy do Rzeszowa (stamtąd był dowożony do Przemyśla, gdzie mieszka) - i z powrotem. Wszystkie loty marszałka miały status HEAD. – Samolot ma wówczas pierwszeństwo podczas startu, lądowania i kołowania. Kiedy taki lot ma miejsce z Warszawy w piątek po południu, to czasem nawet sześć pasażerskich samolotów musi stać, by przepuścić HEAD-a – opowiadał Onetowi gen. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych. Status HEAD sprawił, że loty kosztowały szacunkowo o 2 miliony złotych więcej. Kuchciński regularnie latał do Rzeszowa w weekendy, a potem wracał do pracy w Warszawie. Kiedy my niekiedy tułamy się pociągami na święta do rodziny, on na Boże Narodzenie i Wszystkich Świętych przyleciał do domu samolotem. Zresztą, często brał na pokład bliskich - w sumie przyznał się do 23 rodzinnych podróży - również wojskowym Sokołem. Godzina lotu Sokołem kosztuje 16,5 tysiąca złotych. Marszałek swoją ukochaną trasę pokonywał w nim w półtorej godziny - w sumie z budżetu wyfrunęło 1,2 mln zł. Transportowcem CASA latał 13 razy za 216,7 tys. zł. Najdroższy był rządowy odrzutowiec Gulfstream. Godzina lotu tą luksusową maszyną to 25 tys. zł. Do Rzeszowa przelatywał nim w zaledwie 45 minut. Wybrał się nim 36 razy, co razem daje koszt 675 tys. zł.
To, że Kuchciński często latał nie tylko w sprawach służbowych, możemy zobaczyć na jego profilach społecznościowych. Rządowymi samolotami odwiedzał nie tylko rodzinne strony, ale był też nimi na wczasach w Bieszczadach i imprezach takich, jak Wielki Odpust Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kalwarii Pacławskiej koło Przemyśla.
I najlepsze na koniec. Pełen rachunek za loty polityka PiS może być o wiele wyższy. Jak donosi "Rzeczpospolita", dokumenty, w których posiadaniu są posłowie PO, obejmują tylko 16 ostatnich miesięcy. Pozostałe... zostały zniszczone.


Źródło: Onet.pl / "Rzeczpopsolita"