"Potrzebowałem przewieźć lek dla mojej małżonki". Tak Piotrowicz wyjaśnił lot z marszałkiem
Tłumaczyć musi się już nie tylko Marek Kuchciński. Po tym jak okazało się, że marszałek Sejmu na pokład rządowego samolotu zabierał więcej dodatkowych pasażerów niż tylko członkowie jego rodziny, głos zabrał inny polityk PiS, którego nazwisko znajdowało się na liście podróżnych. Stanisław Piotrowicz w rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnił, jak do tego doszło.
Poseł PiS w rozmowie z WP stwierdził także, że może zapłacić za lot i "dysponuje wszelkimi dokumentami na tę okoliczność".
Oprócz Stanisława Piotrowicza z "możliwości" lotów z marszałkiem skorzystali także m.in. Zdzisław Krasnodębski, Zbigniew Ziobro, Wojciech Jasiński. Na liście pasażerów znalazły się również nazwiska Macieja Łopińskiego czy szefowej Kancelarii Sejmu Agnieszki Kaczmarskiej.
Jak informuje portal tvn24.pl, rządowych lotów o statusie HEAD z nieuprawnionymi osobami było znacznie więcej.
Loty marszałka Sejmu a kampania wyborcza
Rodzinne loty Marka Kuchcińskiego to zresztą niejedyny jego problem. Z ustaleń Onetu wynika bowiem, że podczas podróży zamiast wypełniać obowiązki marszałka Sejmu angażował się w kampanię wyborczą przed wyborami samorządowymi w 2018 r. Spotykał się z mieszkańcami Podkarpacia i udzielał poparcia lokalnym politykom.
Źródło: Wirtualna Polska