Mentor PiS o groźbach zamachu na Dulkiewicz: Ludzie mają prawo wziąć sprawy w swoje ręce

Rafał Badowski
Andrzej Gwiazda zapisał się w historii jako członek Wolnych Związków Zawodowych i uczestnik strajku w Sierpniu 1980. Niestety o jego późniejszej działalności nic dobrego powiedzieć nie sposób. Właśnie odniósł się – w najgorszym możliwym stylu – do gróźb pozbawienia życia kierowanych pod adresem prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.
Andrzej Gwiazda usprawiedliwia groźby kierowane pod adresem Aleksandry Dulkiewicz. Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta
Gwiazda usprawiedliwia groźby zamachu
Andrzej Gwiazda nie jest na prawicy postacią anonimową. Można nawet powiedzieć, że dla środowiska Prawa i Sprawiedliwości jest mentorem. Kilka lat temu startował na senatora z poparciem PiS w okręgu gdańskim w 2011 roku (bezskutecznie), a do niedawna był także członkiem Kapituły Orderu Orła Białego z nominacji Andrzeja Dudy. W ubiegłym roku prezydent odznaczył go Krzyżem Wolności i Solidarności.

Ostatnio informowaliśmy o tym, że prezydent Gdańska dostaje wiele listów z groźbami śmierci. Ma być ich jeszcze więcej niż kierowanych do poprzedniego włodarza miasta Pawła Adamowicza, który zginął w wyniku zamachu podczas finału WOŚP w Gdańsku.


Te groźby Gwiazda skomentował w sposób szokujący. – Ludzie mają prawo wziąć sprawy w swoje ręce – powiedział w rozmowie z otwarcie sympatyzującym z partią rządzącą Radiem Wnet. Jego zdaniem, "nie należy się dziwić, że takie groźby wystąpiły".

– Jest mnóstwo ludzi, którzy w tej chwili przeżywają traumę, bo na tych filohitlerowców oddali głos i oni mają moralne prawo wystąpić z groźbami, bo zostali oszukani – powiedział autorytet PiS, oceniając najwyraźniej politykę gdańszczan w stosunku do Westerplatte. Gwiazda bez skrępowania dodał, "ludzie będą próbowali tych sposobów, które są dostępne".
Andrzej Gwiazda jest od lat wpływową osobą w środowisku PiS.Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Gorzej niż nagonka przed morderstwem Adamowicza
Przypomnijmy, że na początku roku gdańszczanie byli świadkami mającego silne tło polityczne zamachu na Pawła Adamowicza. Odpowiedzialny za ten czyn Stefan W. – zmagający się z chorobą psychiczną były więzień – tuż po ugodzeniu ówczesnego prezydenta Gdańska podczas finału WOŚP wykrzyczał: "Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Za "tortury" uznawał on wyrok za serię napadów na banki, który usłyszał w czasach Donalda Tuska.

Później ujawniono, że Służba Więzienna miała informacje o potencjalnie groźnych poglądach przyszłego mordercy Pawła Adamowicza. Dyrektor zakładu karnego w jednej z notatek podkreślał, że osadzony jest zwolennikiem PiS i cytował jego szokujące słowa o opozycji. Stefan W. marzył m.in. o tym, by "Jarosław Kaczyński został dyktatorem".

źródło: Radio Wnet