
Sprawca ataku na prezydenta Adamowicza został zatrzymany. Nie został jeszcze przesłuchany przez prokuratora, jednak nowe informacje o ataku podaje Radio Gdańsk. Reporterzy stacji byli na miejscu w momencie zamachu nożownika na prezydenta Gdańska. Rozmawiali z osobami, które stały najbliżej sceny. Z ich relacji wynika, że napastnik mógł jeszcze raz pchnąć nożem samorządowca.
REKLAMA
Aktualizacja z 14.01.2019 z godz. 14.40
Pomimo starań lekarzy i wielogodzinnej walce o życie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Gdańsku. Czytaj więcej
– Mężczyzna, który zaatakował prezydenta, chodził jeszcze przez dobre 20 sekund po scenie i wymachiwał ostrym narzędziem. W pewnym momencie wrócił do leżącego Pawła Adamowicza i jeszcze się nad nim pochylił. To też potwierdzają filmiki – relacjonował reporter Radia Gdańsk.
– Raz wpadł, zakręcił się, prawdopodobnie podskoczył do prezydenta. Wrócił się, panu prowadzącemu wyrwał mikrofon, miał w ręku czarny sztylet, ja bym go tak nazwała. Ochrona mu go wyrwała. Nóż upadł mi pod nogi, potem ochrona na niego nadepnęła. Nie było policji – wspomina mieszkanka Gdańska, która stała najbliżej sceny.
Dotąd brakowało oficjalnego stanowiska policji w sprawie ataku na Pawła Adamowicza. Funkcjonariusze potwierdzili, że to 27-letni mieszkaniec miasta, wcześniej już notowany za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta oraz rozbój na terenie banku.
Na nagraniu dostępnym w internecie widać moment ataku na prezydenta Adamowicza. Jak słychać na krótkim filmie, tuż przed atakiem sprawca krzyczał, że siedział w więzieniu.
Na filmie widać mężczyznę ubranego na czarno, w czarnej czapce, który wbiega na scenę podczas Światełka do Nieba w Gdańsku. Następnie kieruje się w stronę prezydenta Adamowicza. Po kilku sekundach po ataku widać, jak napastnik krąży po scenie.
Prezydent Adamowicz po ataku jest w bardzo ciężkim stanie. Kolejne informacje o jego stanie zdrowia mamy poznać o godz. 12. WOŚP apeluje do mieszkańców Trójmiasta o oddawanie krwi.
Już po ataku na prezydenta Gdańska ujawnione zostały wymagania (bardzo niskie) wobec pracowników agencji ochrony, która obsługiwała imprezę WOŚP w Gdańsku. Mogą one wyjaśniać łatwość, z jaką napastnik wtargnął na scenę.
źródło: Radio Gdańsk
