Poszedł sam w Marszu Równości w Zabrzu? Jest stanowisko organizatora
W sobotę w Zabrzu odbył się Marsz Równości. W pochodzie wziął udział jego organizator, który samotnie przeszedł obok tłumu kiboli jednego z klubów piłkarskich. Był w asyście dziennikarzy. Mężczyzna chciał zachować bezpieczeństwo innych uczestników.
Grala skontaktował się z redakcją naTemat i wyjaśnił, że "nie było obstawy policji". "Tylko szedłem z dziennikarzami (...) Na marsz przyszło około 300 osób z tego około 50 zwolenników i 250 przeciwników z czego ponad setka kiboli z górnika Zabrze" – wyjaśnił.
"Poprosiłem osoby, które przyszły na marsz, żeby do mnie nie podchodziły, żeby nie prowokować kiboli" – dodał organizator.
Od marszu zorganizowanego przez Gralę odcięły się oficjalne władze warszawskiej Parady Równości. Wydarzenie w Zabrzu było bowiem brane za pewnego rodzaju prowokację.
"Zarówno osoba, jak i forma organizacji, nie budzą naszego zaufania, a także nie są zbieżne z naszymi zasadami działania. Nie zgadzamy się również z wybranymi przez organizatora sposobami komunikacji i reprezentacji postulatów LGBT" – czytamy na Facebooku PR w Warszawie.
Zabrzański marsz uznano więc za potencjalnie niebezpieczny i "zabezpieczony w sposób amatorski, budzący wiele wątpliwości".
Wcześniej mówiono, że Grala liczył na zadymę z kibolami Górnika Zabrze. Organizator napisał jednak do naszej redakcji zaprzeczając tym informacjom. "Nasz marsz jest pokojowy, bez przemocy" – tłumaczył w mailu.
źródło: zabrze.com.pl