"Ludzie się z nich śmieją". Prokurator Parchimowicz mówi, co środowisko sądzi o ekipie Ziobry

Anna Dryjańska
Jest sześć tysięcy prokuratorów. Oceniam, że dwa tysiące są zainteresowane status quo, czyli tym, by Ziobro i Święczkowski rządzili, bo dzięki temu mają profity, funkcje, stanowiska – mówi prokurator Krzysztof Parchimowicz w wywiadzie Tomasza Lisa w najnowszym "Newsweeku". Zdaniem Parchimowicza w zderzeniu z niekonstytucyjnymi zmianami PiS jego koledzy po fachu nie zachowali się tak "jaskrawo przyzwoicie" jak sędziowie.
Krzysztof Parchimowicz w nowym "Newsweeku" ocenia Zbigniewa Ziobrę i jego ludzi. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Krzysztof Parchimowicz jest jednym z prokuratorów, który po dojściu PiS do władzy został zdegradowany. Jak mówi, toczą się przeciwko niemu dwa postępowania dyscyplinarne, a w przygotowaniu są kolejne dwa. Parchimowicz miał bowiem "podważyć autorytet prokuratora generalnego", czyli Zbigniewa Ziobry, który w wyniku oprotestowywanych zmian wprowadzonych przez PiS łączy tę funkcję ze stanowiskiem ministra sprawiedliwości.

– Szybko się to potoczyło. Zostałem przeniesiony na najniższy szczebel do prokuratury mokotowskiej (...). Trafiłem do pokoju, który mój poprzednik i faworyt Zbigniewa Ziobry, prokurator Paweł Wilkoszewski, nazywał pomieszczeniem na szczotki – opisuje wydarzenia z początku 2017 roku. Prokurator Parchimowicz nie ma wątpliwości, że w razie wygranej PiS w nadchodzących wyborach parlamentarnych zostanie z powodów politycznych pozbawiony możliwości wykonywania zawodu.


Rozmówca Tomasza Lisa wspomina, jak podczas spotkań z innymi zdegradowanymi prokuratorami narodził się pomysł założenia stowarzyszenia broniącego praw członków tej grupy zawodowej. Początkowo Parchimowicz nie był jego zwolennikiem. – Koleżeństwo przekonało mnie, że jak będę samotnym wilkiem, to szybko zrobią ze mnie pieniacza i wsadzą do Tworek – mówi Parchimowicz.

Według niego prokurator-minister Zbigniew Ziobro i jego ekipa nie cieszą się szacunkiem prawników. – Zaplecze mają słabe. Są to ich koledzy, znajomi, krewni i znajomi królika, ale tacy, którzy są po prostu za słabi (...). Ludzie się z nich śmieją – opisuje Parchimowicz. Samego zaś prokuratora-ministra Ziobrę mają za Leszkiem Millerem określać mianem "zera".

– Chciałby być królem Polski, władcą absolutnym. Na razie jest, powiedzmy to sobie szczerze do końca, ojcem hejtu w prokuraturze – mówi Parchimowicz, odnosząc się do afery w Ministerstwie Sprawiedliwości (wiceminister i inni ludzie Zbigniewa Ziobry tworzyli donosy obyczajowe na sędziów do mediów – red.).

Cały wywiad Tomasza Lisa z prokuratorem Krzysztofem Parchimowiczem dostępny jest w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek".
Okładka najnowszego wydania tygodnika "Newsweek".fot. "Newsweek"