Morawiecki przyznał, że nie jest najlepszym premierem. "Prezes byłby lepszy ode mnie"

Zuzanna Tomaszewicz
Mateusz Morawiecki wystąpił w programie "Fakty po faktach” w TVN24, w którym został zapytany o kandydata Prawa i Sprawiedliwości do objęcia stanowiska premiera po wyborach. Zdaniem aktualnego szefa rządu, Jarosław Kaczyński spisałby się na tym stanowisku lepiej od niego.
Szef rządu rozmawiał z dziennikarką Anitą Werner. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
We wtorkowy wieczór nie dało się nie zauważyć, że premier Morawiecki w wywiadzie z Anitą Werner unikał odpowiedzi na trudne pytania. Gdy jednak dziennikarka spytała go, czy Jarosław Kaczyński mógłby być kandydatem na szefa rządu po jesiennych wyborach, ten natychmiast odparł: – Prezes Kaczyński byłby lepszym premierem ode mnie!

Morawiecki o aferze w Ministerstwie Sprawiedliwości
Wcześniej w wywiadzie wypowiedział się na temat afery w ministerstwie sprawiedliwości. – 24 godziny i były minister Piebiak podał się do dymisji. Zachowaliśmy się we właściwy sposób (...) Pokazujemy, że jeżeli coś się dzieje, to reagujemy natychmiast – mówił.


Z relacji premiera wynika, że sam Zbigniew Ziobro trafił do niego na dywanik. – Nie ma żadnych dowodów na to, że pan minister wiedział o tym procederze (…) W dużej bardzo instytucji, tam gdzie są tysiące ludzi, dziesiątki tysięcy ludzi, nie zawsze jest pani w stanie jako szefowa tej instytucji, hipotetycznie, określić w którym miejscu się dzieje coś złego. Trzeba po prostu wyciągać konsekwencje – kontynuował premier.

Przypomnijmy, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał aranżować i kontrolować akcję, której celem podobno było skompromitowanie szefa największego sędziowskiego Stowarzyszenia "Iustitia". Piebiak – prawa ręka Zbigniewa Ziobry – miał stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów, którzy sprzeciwiają się wdrażanym przez PiS zmianom w wymiarze sprawiedliwości.

Po dymisji Piebiaka, wiele osób domaga się tego samego od Ziobry, wierząc, że ten również był zaangażowany w sprawę farmy trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości. W Poznaniu i innych miastach zorganizowano nawet w związku z tym protesty.