Morawiecki mówiąc o kolejkach do lekarzy wyciąga asa: zaćmy i endoprotezy. Ale jest w tym "oszustwo"

Daria Różańska
Premier Morawiecki na każdym kroku chwali się, że rząd PiS "pokazał, że można skrócić kolejki". I na dowód podaje sztandarowy przykład: operacje zaćmy i endoprotez. – Te kolejki nieco się skróciły, ale kosztem znacznego pogorszenia jakości. To w konsekwencji będzie na pewno skutkowało zwiększonym zapotrzebowaniem na reoperacje, co wydłuży jeszcze bardziej i kolejki, i koszty społeczne – tłumaczy nam Lidia Gądek, lekarka i posłanka PO.
Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Anitą Werner przekonywał, że "kolejki w wielu obszarach, bardzo ważnych dla ludzi, jak endoprotezy czy zaćmy, skracają się i to o miesiące". Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
"Kolejki w wielu obszarach, bardzo ważnych dla ludzi, jak endoprotezy czy zaćmy, skracają się i to o miesiące – przekonywał w rozmowie z Anitą Werner na antenie TVN 24 premier Mateusz Morawiecki.

Krótsze kolejki do lekarzy to jedna z obietnic zapisanych w programie wyborczym PiS. Dlatego nie po raz pierwszy szef rządu na pytanie o zapaść w służbie zdrowia natychmiast podawał przykłady "sukcesu rządu PiS", czyli skrócony czas oczekiwania na operację zaćmy i endoprotezoplastykę.

Zaćma i endoprotezy – symbole zapaści

W ostatnich latach zaćma stała się chorobą-symbolem. Wielu Polaków z powodu wydłużających się kolejek korzystało z dyrektywy transgranicznej i poddawało się operacji usunięcia zaćmy u naszych południowych, zachodnich, a nawet wschodnich sąsiadów.


– To nie odnosi się tylko do oczu, bioder. Gdy się w Polsce otrzymuję propozycję zabiegu za dwa czy trzy lata, to dla starszych osób, które mają 80 lat, to żadna perspektywa. Strach chorować – mówił naTemat rok temu mężczyzna, który na zabieg usunięcia zaćmy zdecydował się na Litwie.

Wówczas Komisja Europejska podała nawet, że to Polacy spośród wszystkich Europejczyków są najbardziej zainteresowani transgraniczną opieką zdrowotną. Nie chodziło tylko o operacje zaćmy, ale i wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego czy kolanowego.

Usunięcie zaćmy

Teraz premier przy każdej możliwej okazji przekonuje, że problem z długimi kolejkami na usunięcie zaćmy czy wszczepienie endoprotez, został zażegnany.

W 2017 roku NFZ przekazało oddziałom aż 764 mln zł, które przeznaczono głównie na opłacenie dodatkowych operacji usunięcia zaćmy i wszczepienia endoprotez. Ale przez to fundusz oszczędza na innych dziedzinach.

Z danych Najwyższej izby Kontroli wynika, że pod koniec 2015 roku na operację zaćmy w trybie pilnym trzeba było zaczekać średnio 182 dni. Trzy lata później – co wynika z zestawienia NFZ – już do 134 dni. NFZ nie odpowiedział nam, jak sytuacja wygląda na ten moment.

Ale dwa miesiące wcześniej dziennikarzom Tvn24.pl udostępnił dane, z których wynika, że w czerwcu 2019 roku na zoperowanie zaćmy należało czekać w trybie pilnym 76 dni.

Dzwonię do kilku warszawskich szpitali i dowiaduję się, że czas oczekiwania na operację zaćmy jest znacznie krótszy: w trybie pilnym to miesiąc, jeśli sytuacja pacjenta jest stabilna to mniej więcej dwa.

Tak wynika również z terminarza na stronie Terminyleczenia.nfz.gov.pl.

Wpisuję województwo mazowieckie i można się tu zoperować (w trybie stabilnym) w Siedlcach –16 września, w Warszawie: 22 listopada (Szpital Czerniakowski) i 18 lutego 2020 roku (Szpital MSWiA).

"Nowe kolana"
Na wszczepienie implantu stawu biodrowego – według raportu NIK – w 2015 roku trzeba było czekać ponad 19 miesięcy. Gorzej było w przypadku kolana – blisko 23 miesiące.

Z danych, które NFZ udostępnił dziennikarzom Tvn24.pl wynika, że w czerwcu 2019 na endoprotezoplastykę stawu biodrowego trzeba było czekać 152 dni, czyli blisko pięć miesięcy. Czas oczekiwania skrócił się także w przypadku operacji kolana: z 379 dni do 2015 roku do 184 w 2019 roku.

Według Informatora o Terminach Leczenia Ustawienia NFZ najbliższy termin na endoprotezoplastykę stawu biodrowego (w trybie stabilnym) w woj. mazowieckim to 28 sierpień (Szpital Solec), kolejny: 3 września (Szpital Wojewódzki w Płocku).

Jak długo należy oczekiwać na endoprotezoplastykę kolana? Portal NFZ wskazuje najbliższy termin w woj. mazowieckim na 10 września (Wojewódzki Szpital w Płocku), kolejny: 25 września (Instytut Matki i Dziecka w Warszawie).

"Małe oszustwo"

Lidia Gądek, posłanka Platformy Obywatelskiej, lekarz od dawna zaangażowany w kwestie systemowe w Sejmie, przyznaje, że wprawdzie krócej trzeba czekać na operację zaćmy czy wszczepienie endoprotezy, ale i zwraca uwagę na istotny aspekt tej sprawy.

– NFZ wykupił świadczenia o niższej wartości, niż potrzeba u niektórych pacjentów. Po prostu kosztem zmniejszenia wyceny procedury, czyli operacji zaćmy, zwiększono ilość dla podmiotów, które to wykonują. To jest takie oszukaństwo – podkreśla Gądek.
Lidia Gądek
posłanka PO

Wszystkich sprowadzono do jednego poziomu. Jeden pacjent, szczególnie młody i bez obciążeń, potrzebuje soczewki o jakości X, ona przez jakiś czas funkcjonuje. Ale jest też wielu pacjentów, którzy wymagają innego rodzaju soczewki, czyli droższej, aby móc przez dłuższy czas utrzymać prawidłowe widzenie.

Posłanka PO, by zobrazować problem, używa porównania: – Jak się w samochodzie wstawi oryginalną część zamienną, to ona działa przez 12 lat, a jeśli wstawi się podróbkę sprowadzoną ze Wschodu, to ona funkcjonuje trzy razy krócej. Tak jest z zaćmą i endoprotezami. Te kolejki nieco się skróciły, ale kosztem znacznego pogorszenia jakości, co w konsekwencji będzie na pewno skutkowało zwiększonym zapotrzebowaniem na reoperacje, co wydłuży jeszcze bardziej i kolejki, i koszty społeczne.

Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL, podkreśla, że krótsze kolejki na operację zaćmy czy endoprotezoplastykę, to tylko kropla w morzu potrzeb Polaków.

– Rząd pokazuje, że i tu, i tu odniósł sukces. Ale to miecz obosieczny. To też pokazanie, że jak się chce, to można skrócić kolejki. Trzeba tylko dołożyć pieniędzy. A to było 40 mld zł i to dołożono na inne cele. Można powiedzieć, że to wielkie oskarżenie wobec rządzących, bo wiedzieli, że mogą skrócić także inne kolejki, wiedząc że takie są, ale tego nie zrobili. Czyli świadomie i celowo nie pomogli, a mogli – mówi nam Bukiel.

A o jakich dziedzinach należałoby wspomnieć? – Należałoby wymienić wszystkie dziedziny. Poza tymi dwoma wąskimi przypadkami wszystko inne jest w kiepskiej albo bardzo kiepskiej sytuacji – stwierdza przewodniczący OZZL.

Jego wypowiedź uzupełnia Lidia Gądek : – Znacznie wydłużyły się kolejki do innych poradni specjalistycznych, jak np. do endokrynologa. Po raz pierwszy pojawiły się kolejki do POZ. To jest związane z dramatycznym brakiem lekarzy. Coraz częściej na SOR-ach w ogóle nie ma lekarza, tak samo jest w karetkach. O to należało zadbać w pierwszej kolejności.