ZUS skontroluje cię nawet podczas ciąży. Sprawdzany jest jeden aspekt

Bartosz Świderski
Zakład Ubezpieczeń społecznych zwraca szczególną uwagę, czy nie wypłaca zasiłku chorobowego osobom, które nie powinny go dostawać. Mowa zwłaszcza o tych, którzy na papierze są przewlekle chorzy, a normalnie pracują i dorabiają sobie na czarno. Kontrolom podlegają także kobiety w ciąży, które często korzystają z możliwości uzyskania takiego zwolnienia długo przed porodem.
ZUS może skontrolować także kobiety w ciąży. Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Gazeta
Według polskiego prawa zasiłek chorobowy wypłacany jest przez ZUS po miesiącu przebywania ubezpieczonego na zwolnieniu lekarskim. Wcześniej obowiązek ten leży po stronie pracodawcy. Dlatego też ZUS pilnuje, żeby wypłacane przez siebie pieniądze trafiały do osób, którym rzeczywiście się one należą.

Dotyczy to zarówno osób, które na zwolnieniu lekarskim mają adnotacje, że "muszą leżeć" jak i tych z adnotacją "chory może chodzić". Do tej grupy zalicza się także kobiety w ciąży, które mogą pójść na zwolnienie lekarskie na długo przed porodem. Co istotne, kobiety w ciąży nie są wzywane na kontrolę zasadności orzekania o czasowej niezdolności do pracy do lekarza orzecznika ZUS.


Podczas kontroli zwolnienia urzędnicy mają za zadanie sprawdzić, czy pracownik nie pobiera bezpodstawnie zasiłku. Zdarza się bowiem tak, że osoba, która rzekomo przebywa na L4, tak naprawdę wyjechała na wakacje lub dorabia sobie w innym miejscu. Informacje o takich nieprawidłowościach kontrolerzy ZUS dostają w anonimowych donosach lub sami sprawdzają, np. w mediach społecznościowych.

Jakie są konsekwencje, kiedy urzędnik stwierdzi, że pobierany jest bezpodstawnie zasiłek? Oprócz konsekwencji zdrowotnych u nieodpowiedzialnych osób, można liczyć się także z utratą zasiłku chorobowego, a w niektórych przypadkach z przymusowym zwrotem kwoty wypłaconego świadczenia.