"Solidarność" wściekła po medalu dla Timmermansa. Tak ukarała ECS

Rafał Badowski
Walka polityczna w Gdańsku trwa w najlepsze. A nawet się nasila w związku z obchodami rocznic powstania "Solidarności" i wybuchu II wojny światowej. Jak zwykle w takich przypadkach, doszły do głosu dwie strony ostrego konfliktu: władze miasta i związkowcy wraz z prawicą.
"Solidarność" odebrała logotyp związku z Medalu Wdzięczności Europejskiego Centrum Solidarności. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Jednym z pól walki jest Europejskie Centrum Solidarności, instytucja-dziecko Pawła Adamowicza. Ostatnio głośno było o przyznaniu przez ECS Medalu Wdzięczności Fransowi Timmermansowi. I właśnie to doprowadziło do ostateczności "Solidarność", która zdecydowała się na radykalny krok. Komisja Krajowa związku odebrała logotyp "S" z Medalu Wdzięczności. – Dzisiaj nazywam tę instytucję [ECS - red.] Miejskim Centrum Bez Solidarności, bo tam już "Solidarności" nie ma, a tym bardziej po tym, co stało się przedwczoraj, że wręczono Medal Wdzięczności osobie, która na ten medal nie zasługuje – wyjaśnił obecny przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda.


Jego zdaniem medal został wręczony niezgodnie z przeznaczeniem i dlatego jego związek podjął decyzję o odebraniu logotypu ECS.

Między innymi z tego samego powodu z członkostwa w Radzie zrezygnował Kacper Płażyński, szef klub radnych PiS w Gdańsku i wpływowy polityk partii w stolicy Pomorza. Zdaniem Płażyńskiego, Timmermans to "członek międzynarodówki socjalistycznej i autor bezprecedensowych ataków na polski rząd". Płażyński jako członek rady ECS ocenił decyzję bardzo krytycznie.

Warto przypomnieć, że pierwsze polskie odznaczenie Timmermans otrzymał w 2006 roku za prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Odebrał wówczas Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polski.