Kupujemy coraz lepsze telewizory. I nie chodzi tylko o rozmiar

Marcin Długosz
Tak jak nadal uwielbiamy chodzić do kina, tak niezmiennie od lat marzymy o tym, aby móc cieszyć się kinowa jakością obrazu i dźwięku z poziomu własnej kanapy. Efekt ten jest dzisiaj właściwie na wyciągnięcie ręki: producenci telewizorów ścigają się w technologicznym wyścigu, w wyniku którego na naszych ścianach pojawiają się ekrany coraz smuklejsze, coraz jaśniejsze, coraz bardziej inteligentne. Nam pozostaje właściwie tylko zrobić popcorn.
Kupujemy coraz lepsze telewizory - za tę samą cenę, co kiedyś Fot. materiały prasowe
Jeszcze kilka lat temu rynkowa pozycja telewizorów nie była jednak taka pewna. Staliśmy się bardziej wybredni: przestaliśmy konsumować treści w kolejności takiej, jaką narzuca nam telewizyjny planer. Zamiast tego, z poszczególnych platform zaczęliśmy wybierać te programy, które interesują nas najbardziej.

Producenci ekranów nie mogli zignorować tego trendu. Zaczęli przekonywać nas, że telewizor nie musi mieć wiele wspólnego z telewizją, w klasycznym rozumieniu tego słowa. Jak wynika ze statystyk - są w tym bardzo przekonujący.

Zdaniem Ireneusza Zygmunta, Dyrektora ds. Zakupu MediaMarktSaturn Polska, telewizory są jedną z najpopularniejszych kategorii produktowych w elektromarketach: - Ponadto wkrótce czeka nas upowszechnienie się systemów smarthome, w których telewizory odgrywają dużą rolę jako urządzenia wyposażone w system sterowania głosem i posiadające szerokie możliwości współpracy z innymi sprzętami. – przekonuje Ireneusz Zygmunt.

Telewizor to inwestycja na lata - w Polsce statystyczny użytkownik wymienia go na nowy co siedem lat. Od dłuższego czasu kwota, jaką na ten cel przeznaczamy oscyluje w okolicach 2 tys. zł. - Najwięcej klientów wydaje na telewizor ok. 2,5 tys. złotych i najchętniej kupują modele o przekątnej 55”. Dynamicznie rośnie zainteresowanie urządzeniami z ekranem 65” i większymi - informuje Ireneusz Zygmunt.

Ceny większych modeli spadają, a na popularności zyskują bardziej zaawansowane technologicznie modele. Dzisiaj coraz chętniej wybieramy ekrany z matrycą OLED - z prognoz wynika, że do końca roku spodziewany jest wzrost rynku w tej kategorii o 50 proc.
Oglądamy coraz więcej, ale nie telewizji. Na telewizorze PHILIPS 55PUS7334/12 "odpalimy" też popularne platformy streamingoweFot. materiały prasowe
Rozdzielczości 4K stała się standardem - w 2018 roku takie modele stanowiły 50 proc. zakupionych w Polsce telewizorów. W niedalekiej przyszłości zapewne zastąpi je technologia 8K, która od niedawna jest dostępna na rynku w produktach z najwyższej półki cenowej.

Wybierając nowy telewizor warto zastanowić się, czego oczekujemy od sprzętu, ale również wziąć pod uwagę postęp technologiczny i możliwe przyszłe zastosowania telewizora w naszym domu, np. jako centrum sterowania innymi urządzeniami.
Dobrym rozwiązaniem jest skorzystanie z porad fachowej obsługi sklepu z elektroniką użytkową. Personel sklepów MediaMarkt nie tylko doradzi w wyborze właściwego telewizora, ale również zaoferuje szereg dodatkowych usług, które pozwolą maksymalnie wykorzystać możliwości sprzętu. Wśród opcji mamy możliwość zamówienia instalacji, kalibracji czy optymalizacji.

Ustawienie parametrów odbiornika w najbardziej wydajnej i efektywnej pozycji to jednak ostatni etap, wcześniej trzeba podjąć decyzję, czego tak naprawdę od telewizora oczekujemy. Poniżej kwestie, których siedem lat temu mogliście nie brać pod uwagę, a które dzisiaj mogą mieć spory wpływ na waszą decyzję.

Nowe priorytety: tryb eco
Telewizory kupujemy tak, jak kiedyś, ale nasze priorytety co do ich wyboru powoli zmieniają się, a przynajmniej powinny. Jeszcze kilka lat temu pierwszym kryterium wybory byłaby prawdopodobnie przekątna ekranu. Dzisiaj warto rozważyć zakup telewizora pod kątem tego, jak jego codzienne używanie przełoży się na wydatki energetyczne.

Co ciekawe nie oznacza to, że jeśli chcemy być eko, to jesteśmy skazani na zakup odbiornika wielkości mikrofalówki. Wystarczy, że wybierzemy taki, który posiada tryb ekologiczny - jak na przykład prezentowane na zdjęciach telewizory marki Philips. Urządzenia z „zielonym listkiem” optymalizują zużycie energii adekwatnie do potrzeb.

Oznacza to nie tylko, że jeśli przez określony czas nie naciśniemy żadnego przycisku na pilocie, same się wyłączą. Telewizory Philips posiadają czujniki oświetlenia, które pozwalają dostosować jasność ekranu do natężenia światła w pomieszczeniu. Matryca nie „świeci” więc pełną mocą, kiedy korzystamy z telewizora wieczorem. Nie „świeci” natomiast w ogóle, kiedy korzystamy z aplikacji takich jak Spotify wizja jest nam do niczego niepotrzebna.

Rozmiar nie musi mieć znaczenia: Amibilight
Wcześniej powiedzieliśmy, że telewizor nie musi być mały, żeby być eko. To prawda, nie mniej jednak posiadacze niewielkich mieszkań, mimo szczerych chęci, na telewizor 55-calowy z przyczyn obiektywnych, nie mogą się zdecydować. Nie oznacza to jednak automatycznej rezygnacji z marzeń o własnej mini sali kinowej. Trik, który pozwala optycznie powiększyć ekran nazywa się Ambilight.
Funkcja Ambilight pozwala wejść na zupełnie inny poziom wrażeń wizualnych. Technologia ta jest dostępna na przykład w modelu PHILIPS 55PUS8804/12Fot. materiały prasowe
Ambilight to technologia opracowana przez Philipsa i tylko w jego telewizorach dostępna. Polega „przeciągnięciu” barw wyświetlanego obrazu na ścianę. Zadanie to możliwe jest dzięki diodom LED, zamontowanym po bokach ekranu, które emitują barwną poświatę i w czasie rzeczywistym dostosowują się do zmian kolorów. Takie rozwiązanie sprawia, że treści wyświetlane na ekranie zyskują dodatkową głębię, a telewizor 40-kilkucalowy, pod względem dostarczanych wrażeń, spokojnie może konkurować ze swoimi pokaźniejszymi odpowiednikami.

Jakość to nie tylko matryca: pomyśl o procesorze
Przekątna ekranu czy obecność funkcji Ambilight to czynniki, mające spore znaczenie, jeśli chodzi o wrażenia wizualne, ale biorąc pod uwagę „inteligencję” jaką muszą wykazywać się dzisiejsze telewizory nie powinien dziwić fakt, że sporą rolę odgrywa również jakość procesora.

Telewizory Philips posiadają procesor obrazu P5. Jego zadaniem jest takie zarządzanie przesyłem danych, aby treści - niezależnie od źródła – wyświetlane były w najbardziej optymalny sposób. Jakie elementy są zależne od jakości procesora? Na przykład nasycenie barw i głębia koloru. To, że obraz widoczny na ekranie jest możliwie jak najbardziej zbliżony do realnego to właśnie zasługa procesora. Podobnie jak to, że kiedy odpalimy na telewizorze wymagającą pod względem graficznym grę, ruch postaci będzie możliwie jak najbardziej płynny - bez irytujących przeskoków i drgań obrazu.
Inteligentny telewizor? Philips 55OLED854Fot. materiały prasowe
Inteligencja: nie trzeba jej ograniczać
Skoro telewizja sama w sobie powoli staje się przeżytkiem, a telewizory służą jako platformy streamingowe portali video, czy innego rodzaju aplikacji dostarczających rozrywkę, warto rozważyć zakup urządzenia zarządzanego systemem odpowiednim do nadzoru nad tego typu funkcjami.

Oczywiście, producenci zapewniają własne oprogramowanie, kompatybilne z niektórymi aplikacjami. Jeśli jednak chcemy mieć pełną wolność dostępu do dowolnych treści, wybierzmy telewizor z systemem Android. W ten sposób mamy pewność, że nasz odbiornik przez co najmniej kilka kolejnych lat będzie przygotowany na kolejne innowacje w dziedzinie rozrywki.

Artykuł powstał we współpracy z MediaMarkt.