Krystyna Pawłowicz stanęła w obronie kolegi. Chce dla niego zmienić ustawę o szkolnictwie wyższym

Paweł Kalisz
Po reakcji środowiska naukowego na felieton prof. Aleksandra Nalaskowskiego na temat ludzi LGBT w obronie wykładowcy UMK stanęła poseł PiS Krystyna Pawłowicz. Chce ona zmienić ustawę o szkolnictwie wyższym tak, by pracownicy uczelni nie musieli odpowiadać za swoje wypowiedzi. Profesor opisał osoby LGBT najgorszymi słowami.
Poseł Krystyna Pawłowicz (PiS) broni profesora Nalaskowskiego i chce zmieniać ustawę o szkolnictwie wyższym. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"W sprawie szykanowania Pana Profesora Aleksandra Nalaskowskiego przez rektora jego uczelni konieczna jest natychmiastowa reakcja właściwych przedstawicieli rządu.
A ustawa o szkolnictwie wyższym do nowelizacji zabezpieczającej na przyszłość wolność nauki i słowa wszystkim akademikom" – napisała na Twitterze posłanka Krystyna Pawłowicz. Polityk PiS zaangażowała się w obronę wykładowcy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu po tym, jak został zawieszony przez rektora na 3 miesiące w związku z felietonem opublikowanym na łamach propisowskiego tygodnika "Sieci" braci Karnowskich. Nalaskowski opisał w nim środowisko LGBT jako grube, obleśne wytatuowane baby, zniewieściałych gogusiów, sodomitów i tęczowe zło. A wszyscy zdaniem profesora są gwałcicielami.


"Jeden kochanek na jeden tydzień. Ta ideologia uwielbia niestałość. Dlatego gwałci wszystko, co napotka na drodze" – przekonuje Nalaskowski w swoim felietonie. Co ciekawe, kilka dni później w TVP Info Nalaskowski podkreślał, że LGBT to jednak nie jest ideologia, tylko doktryna wojenna.
– Wojna toczy się przeciwko chrześcijaństwu. Ludzie stają się LGBT żeby walczyć z chrześcijaństwem, a nie dlatego walczą z chrześcijaństwem, bo są LGBT – utrzymuje Nalaskowski.

– Ludzie idą na tę stronę, żeby walczyć z chrześcijaństwem, bo chrześcijaństwo za dużo zabrania – dodał profesor przypominając, że Kościół nakazuje czcić matkę zamiast oddawać ją do hospicjum oraz zakazuje kłamstwa, kradzieży i cudzołóstwa. – Chcą to zniszczyć, żeby żyło się wygodniej, bez ograniczeń – przekonuje zawieszony wykładowca UMK.