Wygląda jak kombi, ale nie dajcie się zmylić. Z tym autem zapomnicie, czym jest nuda za kierownicą
Kia nigdy nie kojarzyła mi się z marką, która decyduje się na jakieś motoryzacyjne szaleństwa. Model Proceed GT wywrócił moje myślenie do góry nogami. Może nie jest to typowo sportowe auto, ale na pewno nie można się z nim nudzić. Po przeczytaniu tej recenzji zapomnicie o zwykłych, rodzinnych kombi.
Fot. naTemat
Mój testowy model był w intensywnym, niebieskim kolorze i według mnie wyglądał świetnie. Czerwone krawędzie przy progach i zaciski hamulców w tym samym odcieniu dodają tego "sportowego" charakteru. Do tego mamy charakterystyczny grill z logo GT, efektowne światła do jazdy dziennej LED oraz dwie końcówki układu wydechowego.
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Cały układ przycisków w centralnej części połączony z dotykowym ekranem to prosty, ale bardzo praktyczny pomysł. Proceed GT daje możliwość obsługi wszystkich dodatków w intuicyjny sposób z poziomu wielofunkcyjnej kierownicy. A wyświetlacz przed oczami kierowcy ma bardzo czytelny, zmienny układ. Za to duży plus.
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Proceed GT dysponuje kufrem o pojemności 594 litrów. A to dopiero początek, bowiem znajdują się w nim również przydatne skrytki. Bardzo ciekawa opcja, szczególnie jeśli przewozicie sporo drobiazgów, które mogłyby wędrować po bagażniku w czasie jazdy.
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Czyli to z wydechu. Kiedy dostawałem Proceeda GT zwracano mi uwagę, żeby go… posłuchać. I co się okazało? No muszę przyznać, że mruczy bardzo przyjemnie, szczególnie w trybie "Sport", który całkowicie zmienia charakter auta. Każde muśnięcie pedału gazu wyzwala buczenie. Dla jednych przyjemne, a dla innych irytujące.
W tym jest pewien haczyk. Bo za dźwięk z rur odpowiada nie tylko wydech z aktywnymi klapami, ale również generator dźwięku. W skrócie, to wspomniane buczenie jest sztucznie podrasowane, co oczywiście nie jest nowością na rynku. Co o tym myśleć? Po prostu trzeba się przejechać. Mnie jazda Proceedem GT wciągnęła od pierwszego uruchomienia.
Fot. naTemat
W praktyce Proceed GT mógłby trochę mniej palić. Na ekspresówce zużycie paliwa trzymało się na poziomie 9 litrów. W mieście dochodziło do 12, ale przy w miarę ekonomicznej jeździe po drodze krajowej zszedłem nawet do 7. Nie oszukujmy się, ten samochód sam zachęca do tego, by eksperymentować z pedałem gazu. Stąd realne spalanie trzyma się na poziomie około 9 litrów.
Fot. naTemat
Kombi czy shooting-break?
Dla mnie wybór jest prosty. Proceed GT może nie wygląda jak typowo rodzinne auto, ale to co oferuje, jest bardzo kuszące. Zmieścicie się w nim z rodziną, bez obaw. A do tego dostarczy wrażeń, o których możecie zapomnieć w tradycyjnych wozach nazywanych "rodzinnymi". Więc jeśli marzycie choćby o namiastce sportowego stylu w aucie, ale musicie pójść na kompromis, to Kia chyba znalazła rozwiązanie problemu.
Kia Proceed GT na plus i minus:
+ Pełna sportowych akcentów
+ Funkcjonalne wnętrze i jakość jego wykończenia
+ Fotele są bardzo wygodne
+ Układ jezdny
- Spalanie
- Widoczność do tyłu jest trochę ograniczona
Fot. naTemat