Spot Pszoniaka wielu się nie spodobał. Czy tak można zachęcić do głosowania w wyborach?
Wiele znanych osób wystąpiło w profrekwencyjnej kampanii pod hasłem "Nie świruj, idź na wybory” przed wyborami parlamentarnymi. Swojego wizerunku użyczyli między innymi aktorzy Janusz Gajos i Wojciech Pszoniak. I właśnie spot z udziałem tego ostatniego wywołał największe kontrowersje i położył się cieniem na całej akcji.
Wojciech Pszoniak przed wypowiedzeniem swojej kwestii wykonywał dziwne, nieskoordynowane ruchy rękami i robił miny, które wielu osobom skojarzyły się z wyśmiewaniem się z osób chorych psychicznie czy niepełnosprawnych. "Te spoty prędzej sprawią, że niezdecydowani wyborcy opozycji zostaną w domach niż pójdą na wybory" – komentował jeden z internautów, który udostępnił nagranie. Krytycznie komentowali je także dziennikarze "Wyborczej" czy "Newsweeka".
Spot nie spodobał się także Patrykowi Jakiemu, który ma niepełnosprawne dziecko. Polityk sugerował, że jest to parodiowanie osób niepełnosprawnych. Zwrócił uwagę, że podobne ruchy mogą dotyczyć osób z porażeniem mózgowym.
W innym spocie tej akcji wystąpił Janusz Gajos, który z właściwą sobie aktorską manierą wypowiedział kilka słów zachęcających do uczestnictwa w wyborach.
Początkowo wyglądał na zniechęconego widokiem paparazzi, jednak przywołał ruchem ręki operatora kamery, a gdy ten zbliżał się, powiedział: "nie świruj, idź na wybory”. W innych nagraniach wystąpili Zbigniew Hołdys, Kamil Sipowicz, Anna Cieślak i Anna Nehrebecka.