Wkłada maskę i atakuje. Teraz medycyna też ma szansę ostro zaatakować chłoniaka
Chłoniaki to różnorodna grupa chorób wywodząca się z nieprawidłowych, mnożących się bez kontroli limfocytów. To właśnie ta różnorodność może okazać się największą pułapką. Oznacza to bowiem mnóstwo podtypów oraz mnogość objawów klinicznych, często nietypowych, przypominających np. grypę, przeziębienie, a nawet… łuszczycę.
Niewinne początki
Na początku spora część chorych nie dostrzega żadnych alarmujących objawów. Pojawia się gorączka, kaszel, nocne poty, uporczywe zmęczenie, problemy z układem pokarmowym czy swędzenie skóry.
Trudno to jednak zebrać w całość i ocenić, że winowajcą jest choroba nowotworowa. To daje chłoniakowi czas by atakować - tłumaczą specjaliści.
Onkolodzy szukali broni w walce z chłoniakami i… znaleźli
Niestety, wielu pacjentów nie kwalifikuje się do autologicznego przeszczepu komórek macierzystych, są też tacy, u których chemioterapia ratunkowa i przeszczep nie powiodły się.
– W ich przypadku opcje leczenia są ograniczone, a wskaźniki przeżywalności niskie. Z ratunkiem idą jednak innowacyjne metody leczenia, takie jak immunoterapia komórkowa. Wyniki badań klinicznych w tym zakresie są bardzo obiecujące – mówi prof. dr hab. n. med. Sebastian Giebel z Centrum Onkologii w Gliwicach.
Mowa o technologii CAR-T. Jej siła tkwi w nauce i krwi pacjenta, a dokładnie mówiąc w jego własnych limfocytach T, które zostają ukierunkowane przeciwko komórkom nowotworowym.
Jak to działa w praktyce? W specjalistycznym procesie separowania komórek krwi (leukafereza) izolowane są z niej leukocyty, w tym limfocyty T. Następnie są one zamrażane i przekazywane do laboratorium, a tam modyfikowane.
Chłoniak może bardzo długo nie dawać żadnych objawów.•Fot. 123RF
Przy pomocy wektora wirusowego, limfocyty T zostają genetycznie zaprogramowane tak, aby rozpoznawały komórki nowotworu. Następnie nowo utworzone komórki CAR-T trafiają z powrotem do krwi pacjenta. Tak zaprogramowane komórki CAR-T są w stanie rozpoznać komórki nowotworowe, przyłączyć się do nich i aktywnie je zniszczyć.
Niestety, liczba chorych zmagających się z chłoniakami rośnie. W tej chwili na świecie cierpi z tego powodu grubo pond milion osób. W Polsce choroba ta co roku wykrywana jest u około 8 tysięcy pacjentów.