Radiowóz łódzkiej policji rozjechał szczeniaka. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia
Policjanci wyjaśniają przyczyny przykrego zdarzenia na jednej z ulic Łodzi. Jeden z radiowozów jadąc ulicą Rzgowską śmiertelnie potrącił szczeniaka, po czym odjechał z miejsca zdarzenia – relacjonuje "Dziennik Łódzki". Sprawca zorientował się, że jest coś nie tak, kiedy zobaczył, że nie ma jednej tablicy rejestracyjnej.
Pojazd zgubił jednak jedną z tablic rejestracyjnych. To miało wzbudzić podejrzenia kierowcy radiowozu, który wrócił na miejsce zdarzenia, kiedy zobaczył, że brakuje mu jednej z "blach". Świadkowie jednak nie próżnowali i wezwali na miejsce policję. Jeden z nich opublikował zdjęcie przejechanego zwierzaka i udostępnił je na jednej z łódzkich grup na Facebooku.
Komendant łódzkiej komendy miejskiej wszczął postępowanie, które ma wyjaśnić przebieg i przyczyny tego zdarzenia. Bazując chociażby na relacjach świadków trudno jest jednak mówić o celowym działaniu kierowcy. Tak było np. podczas głośnej sprawy z Sycowa. Tam nie dość, że kierowca z sposób celowy i okrutny przejechał psa, to jeszcze całość nagrał telefonem.
źródło: "Dziennik Łódzki"