Vansy na nogach, bidon w ręku, polaroid na szyi. Kim są VSCO girls, czyli nowy internetowy fenomen?

Ola Gersz
Plecak Kanken, Crocsy, frotka do włosów, jasne włosy układające się w naturalne fale, jak po wyjściu z morza, idealne zdjęcia na Instagramie przerobione w popularnej aplikacji VSCO. To atrybuty najnowszej ulubienicy internetu, czyli VSCO girl. Te celebrujące naturalność nastolatki to już fenomen. Jednak ich naturalny image jest obwarowany rygorystycznymi zasadami.
VSCO girl stawia na naturalność i... znane marki Fot. Screen z YouTube / Shared News / What is a VSCO Girl?
Jeszcze kilka lat temu w interncie królowały Tumbrl girls, Tumbrlowe dziewczyny. Co je łączyło? Wszystkie były uzależnione od mikroblogowej platformy Tumblr, miały mocny makijaż, tatuaże i długie włosy, które często farbowały na srebrno, nosiły spodnie z wysokim stanem i pozowały do zdjęć z papierosem lub zblazowaną miną.

Były tak popularne, że w 2014 roku amerykański raper G-Eazy nagrał o nich nawet kawałek. "Bo jestem zakochany w tych dziewczynach z Tumbrla, wąskich w talii i nadużywających narkotyków" – deklarował w "Tumblr Girls". Tumbrlowe dziewczyny powoli jednak odchodzą w niepamięć, tak samo jak na popularności traci Tumbrl. Teraz liczy się Instagram i TikTok. I VSCO, czyli aplikacja do przerabiania zdjęć. To jednak coś więcej niż apka, dzięki której nastolatka ma idealny instagramowy feed. To cała społeczność. Na VSCO można założyć konto i dzielić się swoimi fotografiami, które zostały idealnie upiększone gotowymi presetami (czyli filtrami).


I tu wchodzą na scenę nowe bohaterki internetu, czyli VSCO girls, dziewczyny VSCO. Czym różnią się od swoich poprzedniczek? Wszystkim, łączy jest tylko... miłość do internetu. Naturalność priorytetem
Są nastolatkami, głównie Amerykankami z zachodniego wybrzeża i Australijkami, ale żyją wszędzie: również w Polsce, chociaż uaktywniają się latem. Są białe, szczupłe i długowłose. Najczęściej to blondynki lub jasne brunetki, a jeśli nawet farbują włosy to tak, żeby nie było tego widać.Kosmyki VSCO girls układają się w naturalne fale, do ich ujarzmienia służą im kolorowe frotki do włosów, które wróciły do mody prosto z lat 90. Nawet jeśli nie zamierzają ich używać, zawsze mają je na przegubie ręki.

Dziewczyny VSCO stawiają na naturalność – to ich znak rozpoznawczy. Naturalne nie mają być tylko ich włosy, ale również makijaż. Ten ma być delikatny albo ma go nie być w ogóle.

VSCO girls stawiają na świeżą, rozświetloną cerę, a nie na warstwy podkładu, poświęcają więc dużo czasu na świadomą pielęgnację twarzy. Lubią balsam do ust Carmex, maseczki, rollery i hydrolaty albo mgiełki do twarzy, najlepiej różane lub z aloesem, jak te marki Mario Badescu. Osiędbanie jest o nich ważne, a ich zdjęcia często okraszają hasztagi #metime albo #selfcare.

Dla VSCO girls najważniejsza nie jest moda (do której wrócimy), ale cały lifestyle. To już nowe pokolenie, które wie, że ma wszystko do stracenia. Chodzi oczywiście o ochronę klimatu i przyrody. Dziewczyny VSCO girls promują więc ekologię: korzystają z wielorazowych butelek na wodę (w USA wszystkie z nich mają bidon firmy Hydro Flask), nie używają plastikowych słomek, ale metalowe lub papierowe, często są wegetariankami.

Kanken, Vansy, chokery
Naturalność naturalnością, ale dziewczyny VSCO to żadne szalone hipiski nieprzykładające wagi do rzeczy materialnych. Owszem, VSCO girls cieszą się życiem, a na ich Instagramach znajdziemy spontaniczne pozy, potargane wiatrem włosy, szczere uśmiechy i migawki z przechadzek po plaży czy spontanicznych samochodowych przejażdżek z przyjaciółmi (najlepiej jeepem). Jednak VSCO girls przykładają wagę do przedmiotów i marek. Nie ma dziewczyny VSCO bez konkretnych przedmiotów, których listę można łatwo skompilować. To (oprócz tych wcześniej wymienionych):

– plecaki Fjallraven Kanken,
– trampki Vans,
– Crocsy,
– bransoletki z muliny lub rzemyków,
– chokery z muszelek,
– lużne t-shirty z nadrukami (głównie ze sklepów Urban Outfitters),
– crop topy (od Brandy Melville),
– pastelowe lakiery do paznokci,
– aparaty natychmiastowe Instax od FujiFilm,
– słuchawki Apple AirPods,
– naklejki na laptopach i bidonach.

Oczywiście VSCO girls muszą mieć też konto na Instagramie, Tik Toku i VSCO. Nie tylko pokazują tam swoje przedmioty z listy wyżej, ale również chwalą się wystrojem swojego pokoju. Bo ten również musi wyglądać w określony sposób. Charakterystyczne są zdjęcia zawieszone na ścianach, girlandy lampek, rośliny, miękkie poduszki, makatki i artystyczne tkaniny. Bogaci rodzice mile widziani
Skąd w ogóle wzięły się VSCO girls? Jak w przypadku większości lifestyle'owych trendów nie ma konkretnego twórcy, tego pojęcia nie stworzyli również pomysłodawcy aplikacji VSCO. Wszystko to twór nastolatek, które pomieszały media społecznościowe, ekologię i modne trendy, a przy okazji inspirowały się w dużej mierze modą z lat 60. i 90., stylem vintage i kulturą "dziewczyn surferek".

VSCO girls są popularne, ale oczywiście są również krytykowane i ośmieszane. W internecie nie brakuje o nich memów, popularne są też parodystyczne filmiki, w których nastolatki przeobrażają się na jeden dzień w dziewczyny VSCO. Skąd taki stosunek do tych przecież sympatycznych nastolatek? Powody są głównie dwa.

Pierwszy: wszystkie są takie same. U dziewczyn VSCO nie ma miejsca na oryginalność: czy to w modzie, czy fryzurze, czy zdjęciach na Instagramie. – Myślę, że najlepiej określa je słowo "podstawowy", ponieważ każda nosi te same ubrania i ma te same przedmioty – powiedziała w rozmowie z BuzFeed News 15-letnia youtuberka z Atlanty Caiti DeCort.
Drugi: są bogate i nawet tego nie ukrywają. Albo lepiej: są uprzywilejowane, co w Stanach Zjednoczonych bardzo rzuca się w oczy. Nie ma VSCO girls Afroamerykanek czy Azjatek, są tylko białe. Nie ma miejsca na plus size i nie ma miejsca na biedę.

A to dlatego, że wszystkie akcesoria VSCO girls są po prostu drogie. Same Birkenstocki kosztują ponad 300 zł, tak samo, jak plecaki Kanken. Jak można dowiedzieć się z filmiku na YouTube "What is a VSCO Girl?" na kanale Shared News, minimalne wydatki VSCO girl to 229,89 dolarów, czyli ponad 900 zł. DeCoty mówi wprost: – Bycie VSCO girl łączy się z bycie zamożną. Youtuberka dodaje jednak, że "nie powinno tak być".

Bycie modną ma więc swoją cenę. Ale spokojnie, za kilka VSCO girls pewnie ustąpią miejsca nastolatkom o bardziej ekonomicznym podejściu do życia. I nikogo by to w internecie nie zdziwiło.