Nowe ustalenia o kamienicy Banasia. Doszło w niej do bardzo brutalnego mordu
Okazuje się, że w tle afery wokół kamienicy, która należała do byłego ministra finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego, a obecnie wybranego głosami posłów PiS nowego szefa NIK Mariana Banasia, jest jeszcze jedna ponura tajemnica. W budynku, w którym jeszcze do niedawna działał "hotel na godziny", przed laty prawdopodobnie dokonano makabrycznego morderstwa.
Przed wojną kamienica należała do bogatej rodziny krakowskich mieszczan. Po wojnie ograniczono im prawa tylko do jednego lokalu, w pozostałych zakwaterowano przypadkowych ludzi. W kamienicy mieszkała jedna z dwóch córek byłych właścicieli. Po latach związała się z aż za dobrze znanym milicji (a później policji) recydywistą Piotrem Hyszką. Według policji i prokuratury, ten odcinał Helenę Wieszczek od świata zewnętrznego. Ostatni raz widziano ją w 1995 roku.
Co się z nią stało? Nie wiadomo. Dwa lata później przypadkiem wydało się, że lokal w którym mieszkała jest całkowicie zdewastowany: skuto tynki, zniknęła większość mebli i wyposażenia. Nie było śladu po właścicielce mieszkania. Jak podaje TVN, prokuratura postanowiła postawić zarzuty Hyszce. Dowodzono, że pociął na kawałki ciało Wieszczek i spalił w piecu kuchennym.
Przepisana nieruchomość
Po kilku latach prawa do kamienicy nabył brat Heleny Wieszczek, Henryk Stachowski. To właśnie on przepisał 5 miesięcy później kamienicę na Mariana Banasia w zamian za dożywotnią opiekę i zorganizowanie pochówku.
Marian Banaś wielokrotnie w ciągu przynajmniej 19 lat nie wpisał 400-metrowej kamienicy do swojego oświadczenia majątkowego. Na dodatek jego podnajemca prowadził seksbiznes (wynajmował pokoje na godziny), a sama kamienica od 2016 roku była zabezpieczeniem spłaty kredytu bankowego dla firmy, której współwłaścicielem jest syn Mariana Banasia, co również nie zostało odnotowane w oświadczeniu majątkowym.
Marian Banaś to nowy prezes Najwyższej Izby Kontroli – organu, która sprawdza, czy instytucje państwowe działają zgodnie z prawem i prawidłowo wydają pieniądze podatników. Banaś został powołany na 6-letnią kadencję 30 sierpnia 2019 roku. Jego kandydatura została zgłoszona i przyjęta przez parlament głosami polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Nawet wyborcy PiS oburzeni
Afera z kamienicą Mariana Banasia (niedawno sprzedaną) oraz powstałe wokół niej zamieszanie nie są na rękę PiS. I chociaż Banaś przebywa teraz na bezterminowym urlopie, to nie cichną głosy, które oceniają partię Jarosława Kaczyńskiego z zachowania podczas tego kryzysu. Zdaniem respondentów SW Research, która przeprowadziła sondaż dla "Rzeczpospolitej", PiS popełnił błąd już w momencie wyboru Banasia na szefa NIK.
źródło: TVN24