Chaos na ulicach i sparaliżowane lotnisko. Fala burzliwych protestów w Barcelonie
Na ulicach Barcelony i innych katalońskich miast doszło do starć zwolenników niepodległości Katalonii z policją. W wyniku zamieszek ponad 150 osób zostało rannych. Demonstranci podpalali kosze na śmieci i rzucali świece dymne w kierunku służb. Sytuacji do tej pory nie udało się opanować. Chaos zapanował m.in. na lotnisku El Prat.
Sytuacja cały czas jest bardzo napięta. W nocy z wtorku na środę nadal dochodziło do starć nie tylko w Barcelonie, ale we wszystkich głównych miastach regionu: Tarragonie, Lleridzie, Sabadell i Gironie. Na nagraniach i zdjęciach publikowanych w mediach społecznościowych, można zobaczyć tłum nacierający w stronę policji. W sumie w manifestacjach mogło wziąć udział nawet 20 tys. osób.
Oficjalnie potwierdzono aresztowania kilku osób, ale można się domyślać, że na tym nie koniec. Wystarczy spojrzeć na płonące samochody i zdewastowane dzielnice. W wyniku starć zostało już rannych ponad 150 osób.
źródło: BBC