"Byli 'napaleni', filmowali...". Pawłowicz o ataku, jaki przeżyła, gdy wyszła z Sejmu
To, według relacji Krystyny Pawłowicz, miało się zdarzyć około godz. 17.00 we wtorek, tuż po tym jak opuściła gmach Sejmu. Jak pisze pani poseł, do akcji miała nawet wkroczyć policja. Napastnikami zaś miały być - to cytat z parlamentarzystki - "bojówki znane z naszych ulic, kodziarsko-obywatelskie czekające przy tych brudnych slamsowych namiotach przy Sejmie".
"Byli 'napaleni', filmowali i napastując robili mi zdjęcia. Pewnie zaraz wrzucą do internetu z przechwałkami, jak 'uciekałam z Sejmu w asyście Policji'. Wołali i odgrażali się, że 'wreszcie kończy się mój immunitet'" – relacjonowała.
"HGW (Hanna Gronkiewicz-Waltz – przyp. red.) i Trzaskowski chronią te brudne mety, wstyd przed obcokrajowcami. Budy oblepione wulgarnymi rysunkami mające poniżać przedstawicieli PIS, jedzenie na papierach na ulicy, jakiś prymitywny permanentny biwak, punkt wypadowy i meta dla schronienia opozycyjnej chuliganerii zaczepiającej posłów PIS" – pisała oburzona.
Nagranie z tego zdarzenia zostało zamieszczone na YouTube na profilu Telewizji Obywatelskiej. Na filmie widać, jak Krystyna Pawłowicz czeka na taksówkę w asyście policji. W tle słychać okrzyki "Władza minie, wstyd zostanie".