"Widzę histerię". To on forsuje zakaz edukacji seksualnej, który tak bulwersuje Polaków

Katarzyna Zuchowicz
PiS zagłosował za kontrowersyjną ustawą o zakazie edukacji seksualnej w szkołach. Oburzenie, a właściwie przerażenie, do czego może to doprowadzi, jest ogromne. Komu to zawdzięczamy? To fundacja Mariusza Dzierżawskiego, przed laty współpracownika Janusza Korwin-Mikkego, zaciekłego działacza pro-life. Jej aborcyjne plakaty widział chyba każdy.
Mariusz Dzierżawski, Prezes Fundacji Pro – Prawo do Życia, która forsuje zakaz edukacji seksualnej w szkołach. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja
To Mariusz Dzierżawski był wnioskodawcą projektu obywatelskiego "Stop pedofilii". Gdyby nie on, Sejm pewnie by się teraz nim nie zajmował. W ogóle gdyby nie on, taki pomysł być może w ogóle nie ujrzałby światła dziennego.

Projekt ustawy, która tak oburzyła Polaków, powstał w Fundacji Pro-prawo do życia. Mariusz Dzierżawski, rocznik 1956, matematyk z wykształcenia, jest jej założycielem. Współautorem projektu i pełnomocnikiem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Pedofilii".

– Fundacja Pro – Prawo do życia, którą założyliśmy kilkanaście lat temu zdobyła wielkie wsparcie społeczne. Działa z nami kilka tysięcy osób, regularnie kilkaset, intensywnie kilkadziesiąt. Dzięki nim i z nimi, mamy wpływ na życie społeczne – mówi naTemat.


Jak odbiera burzę wokół projektu obywatelskiego Stop pedofilii? Wszystkie protesty i argumenty przeciwko? – Widzę histerię przeciwników. Zastanawiam się z czego wynika. Po części z braku wiedzy. Część ludzi bierze za dobrą monetę to, co czytają o projekcie w mediach, a to są na ogół kłamstwa – odpowiada.

"Mamy sygnały od rodziców"
Za największe kłamstwo uważa, że edukacja seksualna zgodna ze Standardami WHO chroni dzieci. Odsyła do tej strony. – Wystarczy wejść, by dowiedzieć się, co naprawdę jest w projekcie – mówi. Projekt o edukacji seksualnej Mariusz Dzierżawski próbuje forsować od 2014 roku. Wielu uważa, że po prostu wpycha się między rodziców a szkołę. Zanim teraz Sejm zajął się projektem jego fundacji, wydała ona poradnik "Jak powstrzymać pedofila?".

"Od kilku lat spływają do nas sygnały od rodziców i nauczycieli, zaniepokojonych zajęciami szkolnymi, podczas których dochodzi do oswajania dzieci z patologiami seksualnymi, w szczególności z homoseksualizmem" – tłumaczy Dzierżawski na stronie stoppedofilii.pl.
Mariusz Dzierżawski
stoppedofilii.pl

"Ten proceder trwa od dawna, gdyż tzw. „edukatorzy” seksualni wchodzą do kolejnych szkół na terenie całej Polski. Za pomocą naszego poradnika pomagamy rodzicom i nauczycielom rozpoznać tych ludzi, aby mogli zablokować im dostęp do dzieci". Czytaj więcej

Pięć lat temu pod projektem jego fundacji zebrano 250 tys. podpisów, ale inicjatywa przepadła w Sejmie, głosami PO, Twojego Ruchu i SLD.

Teraz podpisów było dokładnie 265 395. To wystarczyło, by Sejm zdominowany przez PiS ochoczo się nim zajął. – Z 2014 roku pozostała tylko nazwa. Projekt jest nowy – zastrzega prezes fundacji. Główna twarz ruchów pro-life
Dzierżawski to trochę taka Kaja Godek w męskim wydaniu. Od lat główna twarz ruchów pro-life w Polsce, wielki przeciwnik przerywania ciąży. – To zabijanie dzieci na receptę – mówił np. o tabletce ellaOne.

Jest reprezentantem "Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji" na rzecz zmiany ustawy z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży". Próba ingerencji tego komitetu w dotychczasowe prawo i forsowanie projektu całkowicie zakazującego aborcji w 2016 roku wyprowadziły na ulice tysiące kobiet.

"Czarne Marsze" rozlały się wtedy na całą Polskę.

Drastyczne wystawy w całej Polsce
To fundacja Mariusza Dzierżawskiego jest też organizatorem antyaborcyjnej wystawy "Wybierz życie", która wszędzie, gdzie się nie pojawi, wzbudza skrajne emocje. To te słynne plakaty i billboardy, ukazujące drastyczne, ociekające krwią, zdjęcia płodów, które gościły już w niejednym mieście Polski.

Fundacja Dzierżawskiego organizuje je odkąd powstała w 2005 roku. Twierdzi, że w ten sposób ukazuje prawdę, czym jest aborcja.
Stop Aborcji

"Obecność wystaw w wielu miastach Polski przekłada się radykalnie na zmianę opinii społecznych dotyczących życia. Dotychczas zorganizowaliśmy ponad 500 takich ekspozycji, z których każda – z racji lokalizacji i czasu trwania – miała średnio kilka tysięcy odbiorców. Oznacza to, że prawda o aborcji dotarła już do milionów Polaków". Czytaj więcej

A że zdjęcia są drastyczne i widzą je dzieci w każdym wieku? Fundacja zleciła opinię psychologa. Jego opinię możecie poznać tutaj. Zacytujmy tylko, jaki według niego może być odbiór wystawy przez jedną grupę wiekową, 4-7 lat.
Stop Aborcji

"Dzieci w wieku przedszkolnym ze względu na poziom rozwoju umysłowego nie będą postrzegały wystawy jako zagrażającej. Może ona wzbudzić ich ciekawość i mogą chcieć wyjaśnień od osób bliskich.(?) Sposób wyjaśnienia przez dorosłych, zasadniczo wpłynie na sposób przyjęcia przez dziecko treści wystawy". Czytaj więcej

Mariusz Dzierżawski mówił w jednym z wywiadów, że założył Fundację Pro–Prawo do Życia, gdyż uznał, że "zasadnicze znaczenie ma obrona fundamentów cywilizacji".

Chciał obalić Korwin-Mikkego
Wcześniej zajmował się polityką. Na początku lat. 90. był wiceprezesem Unii Polityki Realnej, z jej ramienia bezskutecznie kandydował do Senatu. Rozłam w UPR był głośnym wydarzeniem. Dzierżawski próbował wtedy przejąć władzę w partii, a Janusz Korwin-Mikke zabarykadował się w swoim gabinecie.
wMeritum.pl

"Czternastego grudnia Dzierżawski podjął próbę przejęcia siedziby Unii Polityki Realnej przy ulicy Nowy Świat. Mimo sporej grupy sojuszników, a nawet wynajętej prywatnej ochrony do jednego gabinetu nie udało mu się wejść. Był to gabinet Korwin-Mikkego, który się w nim… zamknął. Rozpoczęło się podwójne oblężenie, ponieważ okolicę gabinetu Prezesa okupowali stronnicy Dzierżawskiego, a obok budynku zaczęli gromadzić się zwolennicy JKM, który zresztą uzyskał poparcie większości oddziałów UPR. Dwudniowe oblężenie przeszło do legendy". Czytaj więcej

Po rozłamie w UPR, Dzierżawski stanął na czele Stronnictwa Polityki Realnej. Był też – jak podaje Wikipedia – przewodniczącym Rady Miasta w Konstancinie Jeziornie, a w 2014 roku kandydował na prezydenta Warszawy.

"Wyborcza" wspomina: "Przyznał, że głównym powodem startu w wyborach było zwolnienie prof. Bogdana Chazana z funkcji dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny. Już wtedy w swoim programie wyborczym mówił o edukacji seksualnej – to deprawacja dzieci organizowana przez środowiska powiązane z pornobiznesem i homolobby".

Dlaczego odszedł z polityki? – Seria porażek skłoniła mnie do wniosku, że do polityki partyjnej się nie nadaję – odpowiada Dzierżawski.

Czy wciąż utrzymuje kontakt ze środowiskiem Janusza Korwin-Mikkego? Liczy na wsparcie Konfederacji? – Już 24 lata temu rozstaliśmy się z p. Mikke, ponieważ zbyt wiele nas różniło. Od tego czasu liczba różnic wzrosła. Liczę na poparcie wszystkich, którym leży na sercu dobro polskich dzieci – mówi.

Na zdjęciach z ostatnich miesięcy obok niego widać było m.in. obecnych posłów: Dominikę Chorosińską i Grzegorza Brauna.

"Trzeba dodać 'agent Putina'"
Radykalny ultrakatolik. To chyba najłagodniejsze określenie stosowane przez jego krytyków. – Trzeba dodać do tego zestawu również "agent Putina” – zauważa. To odniesienie do informacji, które właśnie pojawiły się w internecie, zacytujmy: "Projektodawcy zakazu edukacji seksualnej to ludzie o postsowieckich powiązaniach. (...) Mariusz Dzierżawski, który występował w słynnym portalu Sputnik".

– Nie ma co odnosić się do tych zarzutów, bo jak mówi rosyjska(!) mądrość ludowa, nie da się udowodnić, że nie jestem wielbłądem – reaguje Dzierżawski. Co sam powiedziałby o sobie? – Jeśli miałbym krótko się przedstawić, jestem poszukiwaczem prawdy. Wychowywałem się w atmosferze świeckiego humanizmu. Czytałem lewicowe pisma kulturalne. W wieku dojrzałym odkryłem, że najlepsze elementy lewicowego wyposażenia: szacunek dla słabych, odraza wobec obłudy itd. wywodzą się z chrześcijaństwa – mówi.
Mariusz Dzierżawski

Postanowiłem zbadać to, co wcześniej bezrefleksyjnie odrzucałem. Podobnie jak Edyta Stein odkryłem, że prawda jest zawarta w Ewangelii. Człowiek powinien żyć w zgodzie z tym w co wierzy, więc staram się. Stąd moje zaangażowanie w walkę o prawo do życia dla najsłabszych i prawo do wychowania dzieci przez rodziców, bez ingerencji państwa i zasilanych wielkimi pieniędzmi speców od ideologii.

W ubiegłym roku to on interweniował w sprawie pochówku znanego ginekologa Romualda Dębskiego. Skierował w ten sprawie list do archidiecezji warszawskiej. Pisał, że katolicki pogrzeb może spowodować zgorszenie wiernych, gdyż "w latach 2011-2018, według informacji podanych przez szpital, na oddziale kierowanym przez doktora Dębskiego, zabito poprzez aborcję 783 dzieci".