Ten luksusowy Range Rover dostał nowy silnik. I nie spodziewałem się, że to może zrobić taką różnicę
Range Rover Sport zawsze był jednym z moich ulubionych aut. I ze względu na jakość wykonania i komfort podróży, i ze względu na porażające osiągi w wersji SVR. Ale osratnio brakowało czegoś po środku. Czas przeszły jest tutaj istotny, ponieważ Brytyjczycy przygotowali nową, trzylitrową, rzedową "szóstkę". Jak nie macie czasu czytać testu, to szybka podpowiedź: jest świetna.
Fot. naTemat.pl
Były też wersje czterocylindrowe. Niby nie można było im wiele zarzucić, idealnie nadawały się do połykania kolejnych kilometrów, ale jednak jak kupujesz auto, które właściwie jest emanacją segmentu premium, to nie zadowalasz się czterema cylindrami.
Fot. naTemat.pl
O Range Roverze Sporcie trudno bowiem napisać coś zaskakującego. Jest na rynku już od wielu lat, a jako redakcja testowaliśmy dla Was wspomnianą hybrydę oraz wersję SVR. Powiedzmy sobie więc wprost: to wciąż stary, dobry Sport. Samochód, który doceni każdy za potężną dawkę luksusu i komfortu, jakość i za niebagatelne prowadzenie.
Fot. naTemat.pl
Ale to właśnie ten nowy silnik wprowadza nową jakość. To on tu gra pierwsze skrzypce. Tej jakości jest tak dużo, że producent na premierę nowej jednostki przygotował nawet specjalną wersję HST. I to własnie taki model testujemy.
Fot. naTemat.pl
Zostawiając już szczegóły techniczne jazda Range Rovere Sport HST jest po prostu uzależniająco przyjemna. Samochód z jednej strony imponuje kulturą pracy poniżej 1500 obrotów na minutę w czasie typowego turlania się po mieście czy w trasie. Z drugiej strony wystarczy dosłownie musnąć gaz, żeby ten kolos wystrzelił do przodu.
Fot. naTemat.pl
To wszystko wspomaga jeszcze 48-woltowa instalacja elektryczna - Range Rover Sport HST to bardzo modna ostatnio tzw. miękka hybryda. Dzięki niej możemy m.in. odzyskać energię podczas hamowania. Ten zestaw wreszcie nieźle sprawdza się na co dzień w kwestii spalania. 11 litrów na ekspresówce, a 12 a autostradzie przy tej masie i osiągach to dobry wynik. W mieście trzeba z kolei oczekiwać około 16 litrów, ale podobne wyniki "wykręcają" i dużo słabsze auta.
Fot. naTemat.pl
Dyskusyjna jest jedynie cena. Range Rover Sport HST to koszt co najmniej 512 600 zł. To więcej niż w przypadku hybrydowego modelu, który osiąga bardzo podobną moc. To wina akcyzy, która przy tej pojemności stanowi prawie jedną piątą kosztu całego auta.
Fot. naTemat.pl
I wciąż uważam, że w tym segmencie Range Rover Sport to jedna z najlepszych propozycji. Samochód w morzu niemieckich konkurentów ciągle robi wrażenie auta z innej bajki. Bardziej dystyngowanego, luksusowego. A nowy silnik dodał mu jeszcze więcej charakteru.
Fot. naTemat.pl
Range Rover Sport HST na plus i minus:
+ Nowy silnik imponuje kulturą pracy i osiągami
+ Spalanie
+ To wciąż stary, dobry Range Rover Sport
- Cena
- Nieco nerwowa praca zawieszenia
Fot. naTemat.pl
Fot. naTemat.pl
Fot. naTemat.pl