Morderca Adamowicza może uniknąć więzienia. Chcą go umieścić w szpitalu psychiatrycznym

Zuzanna Tomaszewicz
Podejrzany o zamach na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza może uniknąć odsiadki. Jak podaje TVN24, obrońca Stefana W. złożył właśnie wniosek o umieszczenie swojego klienta jedynie w zakładzie psychiatrycznym. Furtkę ku temu otwiera fakt, iż podczas pobytu w więzieniu w 2016 roku u mężczyzny stwierdzono problemy psychiczne.
Stefan W. dokonał zamachu w styczniu tego roku. Fot. Policja
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała 21 października o tym, że otrzymała opinię sądowo-psychiatryczną, która odnosiła się do stanu zdrowia psychicznego Stefana W. Wiadomo jednak, że biegli chcą zapoznać się z pełną dokumentacją medyczną podejrzanego.

Według ustaleń prokuratury w trakcie pobytu w więzieniu w 2016 roku u mężczyzny zaobserwowano "zaburzenie psychiczne". Z informacji Służby Więziennej wynika, że był on wtedy też pod opieką psychiatrów oraz odbywał leczenie na Oddziale Psychiatrii Sądowej w Szczecinie.

Stefan W. chciał się zemścić na PO
Przypomnijmy, że w styczniu TVN24 dotarło do szokujących informacji, które o mordercy Pawła Adamowicza miała Służba Więzienna. Dyrektor zakładu w notatce na temat sprawcy podkreślał, że osadzony jest zwolennikiem PiS i cytował jego słowa. Stefan W. marzył m.in. o tym, by "Jarosław Kaczyński został dyktatorem".


Stefan W. dokonał zamachu na Pawła Adamowicza 13 stycznia w Gdańsku, podczas finału WOŚP. Przez mikrofon krzyczał do zgromadzonych: "Nazywam się Stefan W.(...), siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Za "tortury" morderca uznawał ponad pięcioletni wyrok za serię napadów na banki.

źródło: TVN24