Alec Baldwin pozywa Polaka, który oskarżył go o pobicie. Aktor twierdzi, że Cieszkowski kłamie

Ola Gersz
Rok temu Polak Wojciech Cieszkowski oskarżył Alexa Baldwina o pobicie podczas sprzeczki o miejsce parkingowe w Nowym Jorku. Teraz hollywoodzki aktor postanowił się bronić – Baldwin pozwał mężczyznę o fałszywe oskarżenia.
Baldwin został aresztowany rok temu Fot. Screen z YouTube / CBS Evening News
W listopadzie 2018 roku 60-letni wówczas Alec Baldwin został aresztowany w Nowym Jorku. Postawiono mu zarzut napaści i nękania, jednak powód awantury z 49-letnim Polakiem Wojciechem Cieszkowskim był kuriozalny. Mężczyźni mieli pokłócić się o miejsce parkingowe. Zdenerwowany Baldwin, który już wcześniej wdawał się w bójki z m.in. paparazzi, pobił Cieszkowskiego i wykrzykiwał do niego niecenzuralne słowa. "Zwykle nie komentuję tak skandalicznie niewłaściwie przedstawionych sytuacji jak dzisiejsza, ale twierdzenie, że uderzyłem kogoś z powodu zajętego miejsca parkingowego jest fałszywe" – napisał po fakcie na Twitterze swojej fundacji gwiazdor "Mission: Impossible - Fallout", "Rockefeller Plaza 30" czy "Polowania na Czerwony Październik", który w ostatnio miesiącach zasłynął z impersonacji Donalda Trumpa w programie "Saturday Night Live".


Teraz, dokładnie rok po zdarzeniu,aktor postanowił pozwać Cieszkowskiego – polskiego imigranta prowadzącego w USA firmę budowlaną – o pomówienia. W "USA Today" Baldwin powiedział, że mężczyzna kłamie i nie doszło do żadnego pobicia. Jak stwierdził, jedynie "lekko pchnął" Polaka. Baldwin, prywatnie wujek Hailey Bieber, argumentuje także swój pozew tym, że Cieszkowski nie miał na ciele widocznych obrażeń. W odpowiedni prawnik mężczyzna określił pozew aktora jako "absurdalny, z desperacką taktyką uciszenia mojego klienta".

źródło: USA Today