Staroń tłumaczy, dlaczego nie poparła Grodzkiego. "Moją partią są ludzie"

Anna Dryjańska
Senator Lidia Staroń wyjaśniła w rozmowie z money.pl, dlaczego wstrzymała się od głosu podczas wyboru marszałka izby wyższej. Była jedyną osobą, która nie poparła żadnego kandydata. Ostatecznie zwyciężył prof. Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej, który uzyskał 51 głosów. Jego konkurent Stanisław Karczewski z PiS dostał poparcie 48 senatorów.
Senator Lidia Staroń wytłumaczyła dlaczego wstrzymała się od głosu podczas wyboru marszałka Senatu. fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Gazeta
Pozostali senatorowie niezależni poparli w głosowaniu kandydata Koalicji Obywatelskiej, przechylając szalę zwycięstwa na jego stronę. W rozmowie z dziennikarzem Staroń wyjaśniła dlaczego wstrzymała się od głosu.

Polityczka stwierdziła, że Senat powinien być apolityczny. – Nie chcę, aby Senat była areną polityczną. Będę rozmawiała z każdym, kto ma merytoryczne pomysły. Ale na pewno pozostanę niezależna, bo moją partią są ludzie – powiedziała Lidia Staroń. Dodała, że spodziewała się iż mimo tego, że wstrzymała się od głosu, zwycięstwo i tak przypadnie Grodzkiemu. Staroń do 2015 roku była związana z Platformą Obywatelską.


Jak pisała w naTemat Katarzyna Zuchowicz, na Facebooku zawrzało po tym jak senatorka wstrzymała się od głosu. "Chciałabym cofnąć mój głos oddany na panią, czuję się oszukana", "Od dawna kibicowałam Pani, ale dzisiejszym głosowaniem w Senacie, otworzyła mi Pani oczy. Zawiodłam się i to bardzo" – piszą ludzie.

Przypomnijmy: w Olsztynie – okręgu Staroń – PiS nie wystawił swojego kandydata na senatora. Wywołało to spekulacje o nieformalnym porozumieniu polityczki z PiS. Sama Staroń – jak pisze olsztyńska "Wyborcza" – w czasie kampanii "odżegnywała się od stwierdzeń, że jest kandydatką PiS".

źródło: money.pl