"Bawi mnie ta hucpa...". Tak Karczewskiego przyłapano na kłamstwie

Tomasz Ławnicki
Właściwie wystarczy zerknąć na powyższe zdjęcie i sprawa staje się jasna. Były marszałek Senatu Stanisław Karczewski z PiS postanowił się jednak pogrążyć jeszcze bardziej i chce udowodnić, że białe jest czarne, a czarne jest białe. A właściwie - że biało-czerwone jest niebieskie.
Były już marszałek Senatu Stanisław Karczewski na konferencji prasowej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jeszcze w dniu wyboru prof. Tomasza Grodzkiego na marszałka Senatu w siedzibie Izby Wyższej nastąpiła istotna zmiana. Sławomir Nitras z PO nazwał to powrotem normalności – powróciły bowiem unijne flagi, które ustawiono obok flag Polski. Zmiana ta przez wielu została przyjęta z entuzjazmem. Dotychczasowy marszałek Senatu Stanisław Karczewski postanowił się zacząć bronić. Tyle że posłużył się nieprawdą.

"Bawi mnie ta hucpa z rzekomym powrotem unijnych flag do Senatu. Przez całą moją kadencję one były tam obecne. Na dowód kilka zdjęć znalezionych w sieci" – napisał Karczewski. I owszem – parę zdjęć się znalazło. Ale na żadnym z nich nie ma tego miejsca, gdzie organizuje się konferencje prasowe.


Przypomniano przy tym, że nie stało się to przypadkiem. Unijne flagi zniknęły z Senatu zaraz po tym, jak PiS objął władzę. Karczewski wówczas wyjaśniał, że flagi UE będą się odtąd pojawiać tylko wtedy, gdy przyjmowane będą zagraniczne delegacje i zagraniczni dziennikarze. To nie pierwszy raz, gdy tuż po przegranej w rywalizacji o fotel marszałka Senatu obecny wicemarszałek Karczewski mija się z prawdą. Podobnie było, gdy zarzekał się, że nigdy nie wyłączał mikrofonu senatorom opozycji. Udowodniono mu, że nie miał racji.