Tak się kończy nagonka TVP na "Tygodnik Podhalański". "Powtórzy się Charlie Hebdo"
Choć udało im się zablokować sylwestrową imprezę, którą TVP chciała organizować pod Wielką Krokwią, nie oznacza to końca tej historii. Dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego" pokazali mail, jaki dostali od zwolennika "Sylwestra Marzeń".
Nadawcą wiadomości, która trafiła do skrzynki mailowej tygodnika, był zdecydowanie ktoś, kto liczył na sylwestrową zabawę w miejscu, które wcześniej wybrała Telewizja Polska.
"Jesteście wrogami Polski i Polaków. Szczerze się cieszę na wieści, gdy to właśnie u was powtórzy się historia jak w siedzibie tygodnika 'Charlie Hebdo'! A to są życzenia Sylwestrowe, co wam tak przeszkadzają." – napisał anonimowy autor.
Batalia o Wielką Krokiew rozpoczęła się, gdy okazało się, że TVP planuje tegoroczny "Sylwester Marzeń" zorganizować właśnie w tym miejscu, a nie jak poprzednio na Równi Krupowej. Protestowały organizacje ekologiczne, a władze Zakopanego prosiły o zmianę tej decyzji. Wszystko ze względu na sąsiedztwo siedlisk dzikich zwierząt.
I właśnie "Tygodnik Podhalański", który namawiał do podpisywania w tej sprawie petycji do prezesa TVP (podpisało się pod nią ponad 28 tys. osób), stał się bohaterem "Wiadomości". Dziennikarze głównego serwisu telewizji publicznej przekonywali, że protesty mają polityczny wymiar, a stoją za nimi m.in. totalna opozycja i pseudoekolodzy.
– Grupce pseudoekologów nie podoba się, że będzie tam lokalna zabawa sylwestrowa, a lokalny "Tygodnik Podhalański" chce przeniesienia zabawy w miejsce, które sam poprzednio krytykował – można było usłyszeć już na początku materiału.
Zmiana decyzji
Ostatecznie władze TVP ugięły się pod naciskiem i zdecydowały, że telewizyjna impreza TVP2 odbędzie się w innym miejscu, czyli na Równi Krupowej. – W imię tego, żeby Sylwester łączył, a nie dzielił i nie wywoływał jakichkolwiek emocji, w tym roku wrócimy do lokalizacji na Równi Krupowej – powiedział prezes TVP Jacek Kurski na spotkaniu z dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymonem Ziobrowskim.
źródło: "Tygodnik Podhalański"