Ryby bez oczu i ze zmianami skórnymi w Zatoce Puckiej. To przez kontrowersyjną inwestycję?

Rafał Badowski
Stowarzyszenie "Nasza Ziemia" pokazało zdjęcia ryb z Zatoki Puckiej z różnymi uszkodzeniami. Jak przekonują działacze, nawet 60 proc. ryb z ostatnich przyłowów jest złej jakości. Wiele z nich nie ma oczu albo bardzo poważne zmiany skórne. Co więcej, sytuacja stale się pogarsza. Ma to być spowodowane kontrowersyjną inwestycją państwowej spółki.
Ryby bez oczu i makabrycznymi zmianami skórnymi w Zatoce Puckiej pokazało stowarzyszenie "Nasza Ziemia". Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Prezes stowarzyszenia widzi źródło tej sytuacji w początku zrzutu tzw. ścieku solankowego w ramach inwestycji państwowego giganta PGNiG. Sama firma się broni. Zdjęcie zdeformowanych ryb wyłowionych z Zatoki Puckiej pokazało Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturowe "Nasza Ziemia". O sprawie powiadomiono policję i sanepid. Jak podkreślono we wpisie "sytuacja jest dramatyczna".
Już wcześniej na profilu "Naszej Ziemi" publikowano zdjęcia dorszy, które po wyłowieniu z Bałtyku są zarobaczone i owrzodzone i mają poparzenia. – Najwięcej obrażeń widocznych jest na rybach dennych, czyli flądrach. Ale oczywiście zdarza się, że ryby pelagiczne, takie jak śledzie, również nie mają tkanek ocznych i mają zmiany skórne – powiedział Marcin Buchna, prezes stowarzyszenia "Nasza Ziemia" w rozmowie z gazeta.pl. Buchna dodał, że obecnie w Zatoce Puckiej jest bardzo mało ryb. Zauważalny spadek ich populacji występuje szczególnie na łowiskach blisko strefy zrzutu do wody solanki. Ta powstaje w trakcie budowy podziemnych magazynów na gaz na terenie gminy Kosakowo koło Gdyni. Za inwestycję odpowiedzialne jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.


Polityka informowała, że za ścieki przemysłowe trzeba wnosić opłaty, ale PGNiG nie płaci. Marzena Sobczak, dyrektor Departamentu Środowiska i Rolnictwa w Urzędzie Marszałkowskim, powiedziała "Polityce", że zostanie wszczęte postępowanie w tej sprawie.

Co na to PGNiG? Gazeta.pl skontaktowała się z Gas Storage Poland, operatorem systemu magazynowania utworzonego przez PGNiG. Piotr Wojtasik, dyrektor Biura Komunikacji i Spraw Personalnych, powiedział, że te informacje są nieprawdziwe. Określił inwestycję jako strategiczną z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, a co za tym idzie – całego społeczeństwa. Dodał, że inwestycja została objęta monitoringiem środowiskowym.
źródło: gazeta.pl