Radziecka wersja "Hobbita" tylko dziś na dużym ekranie! Po tym używki nie będą wam potrzebne

Alicja Cembrowska
Od razu uprzedzam: ta informacja, te zdjęcia, to wszystko zmieni wasze życie. Mam dla was propozycję nie do odrzucenia – w piątkowy wieczór zrezygnujcie z używek i szalonych imprez i udajcie się w prawdziwie psychodeliczną podróż z Bilbo Bagginsem. Bez ryzyka uszczerbku (fizycznego) na zdrowiu.
Radziecką wersję "Hobbita" można obejrzeć podczas 13. edycji Festiwalu "Sputnik nad Polską" Kadr z filmu
Lubicie kino złe, gorsze lub najgorsze? Pochłaniacie fantasy, a Tolkien i stworzony przez niego świat ma szczególne miejsce w waszym serduszku? Dobrze się składa, bo właśnie dziś, dokładnie o 19:00 w warszawskim kinie Luna, macie okazję obejrzeć "Bajkową podróż pana Bilbo Bagginsa, hobbita, przez dziką krainę, czarny las, za mgliste góry. Tam i z powrotem" w ramach 13. edycji Festiwalu Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską". Wersja rosyjska z 1985 roku. Namówieni?

Nie? To proszę: "Podczas seansu jedynej i niepowtarzalnej radzieckiej interpretacji "Hobbita" J.R.R. Tolkiena będziecie mieć okazję posłuchać na żywo prawdziwego mistrza – Tomasza Knapika!".
Kadr z filmu
"Bajkowa podróż..." trafiła do festiwalowej sekcji "4K", czyli "Kuriozalne Kino dla Kompetentnych Kinomanów" i jest to propozycja, jak wskazują organizatorzy, dla "prawdziwych koneserów plastikowej scenografii, nagannej charakteryzacji i niesamowitej siły wyobraźni twórców sci-fi i fantasy z ZSRR". Nie myślcie zatem, że nazwa tej kategorii odnosi się do jakości obrazu.


Na szalony plan opowiedzenia historii Bagginsa, ba, odpowiedzenia jej w 64 minuty, wpadł Władimir Łatyszew. Jego film, a raczej coś konwencjonalnie zbliżonego do polskiego teatru telewizji, niebezpiecznie przypomina kadry z Pana Kleksa i puszczany był w latach 80. w paśmie bajek dla dzieci.
Kadr z filmu
Dla formalności warto wspomnieć, że w radzieckim "Hobbicie" próżno szukać scen batalistycznych, rozmachu i efektownych ujęć znanych z trylogii Petera Jacksona. Na otarcie łez dostaniemy natomiast radosną piosenkę krasnoludów o zmywaniu naczyń i balet goblinów. Jeżeli nadal tego "nie czujecie" to, doprawdy, nie wiem, co jest z wami nie tak...