"Słyszałem plotki". Giertych wyjaśnił, dlaczego służby specjalne wiedziały o Banasiu

Rafał Badowski
Roman Giertych jest przekonany, że służby wiedziały o wątpliwościach wokół oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Mecenas wyraził opinię, że traktowano to jako rodzaj nacisku na prezesa NIK, aby był spolegliwy.
Roman Giertych nie wierzy w to, że służby specjalne nie wiedziały o kłopotach Mariana Banasia z oświadczeniami majątkowymi. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
– W moim przekonaniu w państwie, w którym żyjemy, posiadanie haków na takiego urzędnika, jakim jest prezes NIK-u, jest czymś pozytywnym, a nie negatywnym – powiedział mecenas w "Kropce nad i" w TVN24.

Giertych przedstawił także teorię o tym, że Marian Banaś z racji pełnionej funkcji mógł mieć niekorzystne informacje o członkach rządu, a może nawet o samym premierze. – Słyszałem plotki, że pan prezes Banaś ma zlecić kontrolę, jeżeli chodzi o majątek jednego z prominentnych ministrów rządu, a być może chodzi o majątek samego pana premiera – przekonywał mecenas.


Giertych dodał, że nie wierzy w to, by ABW nie wiedziała o wątpliwościach co do relacji Mariana Banasia i jego połączeń telefonicznych z osobami, które są "skonfigurowane" w świecie przestępczym.

W czwartek wieczorem prezes PiS Jarosław Kaczyński i wiceprzewodniczący partii Mariusz Kamiński wyrazili wobec Mariana Banasia oczekiwanie złożenia dymisji z funkcji szefa Najwyższej Izby Kontroli.

Być może w podjęciu decyzji Jarosławowi Kaczyńskiemu pomógł w czwartek premier. Przypomnijmy, że Mateusz Morawiecki przeczytał w końcu raport Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie Mariana Banasia. Zrobił to jednak później niż wcześniej deklarował – miało się to odbyć w ubiegły weekend.

źródło: TVN24