Żaden z trzech tenorów. Lewica stawia na kobietę w wyścigu po prezydenturę

Adam Nowiński
Lewica zdecydowała, kto będzie jej kandydatem w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Według ustaleń portalu OKO.press wybór padł na... kobietę, ale nikt w żadnej z partii nie chce zdradzić jej nazwiska. Mamy je poznać oficjalnie dopiero w połowie grudnia, ale już teraz nie sposób nie spekulować, kim jest kandydatka Lewicy.
Kto będzie kandydował na prezydenta z ramienia Lewicy? Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ani Adrian Zandberg, ani Włodzimierz Czarzasty, ani nawet Robert Biedroń – nikt z grona "trzech tenorów" Lewicy nie będzie kandydował w 2020 roku na urząd prezydenta – udało ustalić się portalowi OKO.press. Z ramienia koalicyjnego obozu lewicy do walki z Andrzejem Dudą stanąć ma kobieta. Nie wiadomo jednak która.

Oficjalnie decyzja ma zostać ogłoszona po 14 grudnia i wtedy mamy poznać jej nazwisko. Tego dnia odbędą się równoległe zjazdy krajowe Wiosny i SLD, które mają się zakończyć zjednoczeniem partii. Wszystko zależy też od tego, kto będzie reprezentował Platformę Obywatelską, bo to także dzień rozstrzygnięcia prawyborów.


Ale już teraz pojawiają się spekulacje, która z posłanek Lewicy może wystartować w 2020 roku. Mówi się przede wszystkim o Gabrieli Morawskiej-Staneckiej, Małgorzacie Sekule-Szmajdzińskiej, Katarzynie Sztop-Rutkowskiej, Jolancie Banach, Agnieszce Dziemianowicz-Bąk, Danucie Hübner, a nawet Barbarze Nowackiej.

źródło: OKO.press