"Pan słucha, a ja mówię". Kaleta usadzony po tym, jak próbował wchodzić w słowo na komisji

Rafał Badowski
Do żywiołowej wymiany zdań doszło pomiędzy szefem senackiej komisji spraw zagranicznych i Unii Europejskiej Bogdanem Klichem a wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą. Przedstawiciel PiS domagał się więcej czasu na wypowiedź. Klich zwracał mu uwagę, że nowe zasady obowiązują w Senacie od wyborów.
Do wymiany zdań doszło na senackiej komisji pomiędzy przewodniczącym Bogdanem Klichem a wiceministrem sprawiedliwość Sebastianem Kaletą. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Senacka komisja spraw zagranicznych i Unii Europejskiej podczas posiedzenia we wtorek omawiała skutki wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada.

Zgodnie z wyrokiem Sąd Najwyższy powinien zbadać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przechodzenia sędziów w stan spoczynku. To oznacza, że SN może zakwestionować niezależność Izby Dyscyplinarnej i upolitycznienie KRS.

Już na początku Klich powiedział, że posiedzenie będzie poświęcone "sprawie, która z punktu widzenia wymiaru sprawiedliwości w Polsce ma fundamentalne znaczenie, ale także opisuje miejsce Polski w Unii Europejskiej". Odniósł się do precyzyjnej wskazówki, jaką jego zdaniem dostał w wyroku TSUE Sąd Najwyższy.


– Według jakich kryteriów ma przeprowadzić swoje postępowanie, będące oceną funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa – mówił dalej Klich. Wyraził oczekiwanie na szybkie rozstrzygnięcie SN, bo takie jest "oczekiwanie społeczne".

Po wypowiedziach I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, sędziego SN Krzysztofa Rączki i zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich Macieja Taborowskiego Kaleta próbował wejść w słowo przewodniczącemu Klichowi.

Klich odpowiedział, że "od wyborów zapanowały tu inne zwyczaje: nie przerywamy sobie nawzajem". – Ja będę tego przestrzegał na tej komisji, a moi koledzy i koleżanki będą przestrzegali na innych. Proszę poczekać, aż oddam panu głos – dodał, zwracając się do Kalety.
Kaleta zwracał uwagę, że minuta, którą dostał na wypowiedź to zbyt mało na ustosunkowanie się do trwających łącznie półtorej godziny wystąpień. – Ja prowadzę, a pan jest naszym gościem, w związku z czym pan słucha, a ja mówię – odpowiedział Klich. – Minuta. Demokracja i wolność. Rozumiem – ripostował ironicznie Kaleta. Po tym Klich przyznał mu dwie minuty na wypowiedź. Sąd Najwyższy orzeczenie ws. wyroku TSUE ma ogłosić w czwartek o godzinie 11.

źródło: TVN24